Zauważyłam w tej chwili kwiaty maku i uśmiechnęłam się w duchu. Przyda mi się. Na pewno. Już miałam podejść urwać kilka sztuk, kiedy usłyszałam szelest w krzakach. Najeżyłam futro i skuliłam się przy ziemi. Nie minęła minuta, nim zobaczyłam wychodzącego z krzaków Ciemną Gwiazdę. Odetchnęłam z ulgą. To kolejny pies, który tak jak ja miał niełatwą przyszłość. Był dobrym przywódcą, a ja miałam z nim dobry kontakt, ale chciałam być teraz sama.
— Chodź. — powiedział krótko przywódca. — Mamy kłopot w obozie.
Rzuciłam z miejsca mak i pobiegłam z czarnym psem do obozu. Nie mogłam powstrzymać ciekawości. Co się stało w obozie w czasie mojej nieobecności? W czasie biegu słabo mi idzie rozmowa, ale musiałam zadać pytanie.
— Co się stało? — Spytałam niespokojnie. — Czy ktoś nas zaatakował?
— Zobaczysz w obozie — mruknął niechętnie Ciemna Gwiazda. — To nie pora na pogaduszki. Mamy rannego.
Na tą wiadomość tylko przyspieszyłam. Jeśli w obozie jest jakiś ranny, to muszę zrobić dosłownie wszystko, aby go uratować. Bez względu na to, kto to jest. W końcu, pies to pies. Nie mogę go zostawić na śmierć.
<Ciemna Gwiazda?>
[300 słów: Ciemny Kieł otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz