Dzień był ładny, idealny na trochę kopania. Aż się nie chciało wstawać. Jeżynka wylegiwała się w słońcu, odpoczywając po zabawie w berka. Planowała, co tam będzie sobie porabiać później, jak już może trochę poje.
— Cześć! Co robisz? — Usłyszała nad sobą głos. Podniosła lekko łebek i ujrzała swoją siostrę, Pokrzywkę. Merdała wesoło, ewidentnie oczekując zabawy lub jakiegokolwiek innego spędzenia z nią czasu.
— Leżę. — To było pierwsze i jedyne, co przyszło małej do łba. — A co?
— Poróbmy coś fajnego.
Jeżynka mlasnęła, przeciągnęła swoje króciutkie łapy i wstała.
— To chodźmy! Zobaczmy, co robi wujek Jazgot! Albo wujek Laurency. Albo ciocia Miedź. Albo Drzazga. Albo, albo… ktoś inny.
Pokrzywa przytaknęła i poszły razem w stronę drzew. Pogoda sprzyjała przechadzkom, więc spodziewały się, że spotkają jeszcze kogoś do zabawy. Miały świetne humory i wiele pomysłów, o których dyskutowały. Chowanego, ganianego i różne inne opcje.
Szły chwilkę, ale w pewnym momencie usłyszały jakieś głosy. Zaczaiły się w krzakach i wypatrywały, jakie to psy.
Szły chwilkę, ale w pewnym momencie usłyszały jakieś głosy. Zaczaiły się w krzakach i wypatrywały, jakie to psy.
— Jak myślisz, kto to? — szczeknęła cichutko Jeżynka.
— Może to jakiś wujek i ciocia, na randce, no wiesz? Na spacerze.
— Może tak… — Zachichotały.
— A może… zakradniemy się i przestraszymy ich? Wiesz, będzie śmiesznie. I pokażemy, że będziemy dobrymi wojowniczkami! — Oczy jej błysnęły.
— A co jeśli… jeśli to nie żaden wujek i ciocia? Co jeśli to wrogowie? — Jeżynka spojrzała poważnie na siostrę.
— Myślisz, że…
— Tak! A my musimy chronić nasz klan. Jak prawdziwe wojowniczki! Posłuchaj, przestraszymy ich, tak jak mówiłaś. Potem uciekniemy i będziemy krzyczeć, że wróg przedarł się na nasz teren. Zostaniemy bohaterkami!
Pokrzywa przytaknęła i obie przycichły. Obserwowały psy jeszcze trochę, a kiedy para podeszła wystarczająco blisko, wyskoczyły i zaczęły krzyczeć.
— Co wy wyprawiacie?! — warknął Dym.
— Cii, to tylko szczeniaki. — Puma uspokoiła zastępcę lidera, który już otwierał pysk, by jeszcze coś dodać. — Nie powinniście siedzieć w legowisku? — zwróciła się do nich.
— Eee tak, ale chciałyśmy sprawdzić, czy nasze tereny są bezpieczne — odparła beztrosko Jeżynka. A więc to jednak była para na schadzce!
— Tak, trenujemy, by zostać najlepszymi wojowniczkami! — podłapała szybko Pokrzywa.
— I już sobie idziemy, nie będziemy przeszkadzać! — rzuciła Jeżynka, zanurkowała w krzakach.
Za sobą słyszała siostrę, a kiedy już przeczołgały się na drugą stronę, otrzepały się z liści. Ledwo spojrzały na siebie, a wybuchnęły śmiechem. Popędziły w stronę domu, rozmawiając o tym, co widziały. Była już pora obiadu, a szczeniaki, jak wiadomo, głodnieją szybciej, niż można by przypuszczać. Poza tym, przy jedzeniu będzie okazja, żeby opowiedzieć wszystko rodzeństwu i pochwalić się swoją odważną akcją oraz gotowością do obrony klanu.
<Żegnaj Pokrzywko>
Koniec wątku Jeżynki i Pokrzywy
[437 słów: Jeżynka otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia oraz 1 Punkt Treningu]