Yender

o mnie

Mam w sobie dwa wilki. Jeden lubi zapierdalać w ekstazie, przeklinać w opowiadaniach i bić ludzi na karate. Ten pokazuje się szczególnie gdy mam okazję popisać się moim stoczonym poczuciem humoru bądź też zaraz po moich licznych załamaniach nerwowych, wzorowanych na licznych załamaniach nerwowych wszystkich nierozumianych geniuszy. Drugi woli nie robić nic pożytecznego oraz wciąż próbuje wygrać z jakimkolwiek botem w szachy, od stu lat nieudolnie licząc na ich głupotę i tym samym przeceniając własną inteligencję. Na szczęście oba słuchają tych samych playlist na Spotify, dzięki czemu mogę kontynuować w miarę szczęśliwie moją egzystencję. 
Moimi największymi zainteresowaniami są oczywiście gry RPG oraz niszczenie ludzkiego życia, ale mam też inne, takie jak wcześniej wspominane karate, jazda konna (OOO!! TO MUSI BYĆ KONIARA!!!), fałszowanie na gitarze i czytanie książek. Reszta to raczej nieistotne czynniki mające na celu urozmaicić moje życie i nauczyć mnie czegoś nowego. Jak na razie bez skutków. 
O ile nie śpię, niczego nie jem, ani nie zajmuję się podobnymi głupotami, lubię po prostu siedzieć na discordzie i obserwować, czy aby nikt na pewno do mnie nie pisze. Jedni mówią uzależnienie aczkolwiek ja preferuję słowo pasja, którego też używam i o którego używanie proszę. Także nie przestraszcie się, kiedy mimo mojej pozornej nieaktywności nagle wyskoczę z czymś takim.
postacie
Posiadam na obecną chwilę jedenaście postaci, które na miarę mojej beznadziejnej pamięci zostały rozpisane chronologicznie.
Aroniowa Gałąź (Tenebris) — moja pierworodna córka, niegdyś będąca histeryzującą, aczkolwiek rozważną kujonką, obecnie natomiast wciąż histeryzującą, choć już niezbyt rozważną, zbuntowaną nastolatką. Jej ekstrawertyczna dusza ryje się do swoich sióstr oraz Cytrynka i Sikorki, natomiast jej zjebany mózg woli spędzać czas na narzekaniu i pouczaniu młodszych sobie. Chociaż jej rodzice trafili do Infernum, ona sama kocha Gwiezdnych (prawie) jak siebie samą i stara się żyć zgodnie z kodeksem wojownika. W wolnym czasie zajmuje się podrywaniem samic bądź samców na zlecenie. 
Bolesna Łapa/Listek (Industria, Tenebris) — dawny partner wspominanego wcześniej Cytrynka, obecnie jego syn. Co kurwa? pytacie, a ja z chęcią wam odpowiem: wrócił na Ziemię, by zrobić prima aprilis swojemu byłemu crashowi, który nic nie wie o powrocie swojego ex, szczęśliwie wychowując gromadkę szczeniaków wraz ze Stokrotkowym Płatkiem. Chociaż Bolesny dawniej gadał jak pijany gościu ze średniowiecza, spamując archaizmami i motywującymi gadkami, obecnie stara się używać młodzieżowego slangu i nie dać się znowu zabić bądź też przyłapać na tej nagłej wycieczce na Ziemi. 
Drżący Szept (Industria) — zdecydowanie moje ulubione dziecko, które straumatyzowałam na każdej płaszczyźnie, na której tylko mogłam. Na początku niezbyt kochana przez rodziców, którzy faworyzowali resztę szczeniąt, kłóciła się z Jazgotkiem, Piasek i Kruczkiem, do kochania mając jedynie Promyczka. Następnie jej matka, Fenkułowa Plamka umarła, pozostawiając ją wraz z chorym pracoholikiem, jakim był Pustynny Wiatr. Chociaż wstrząsnęło nią to, zaraz ponownie dołączyła do klanowego wyścigu szczurów, wciąż szlifując swoje wojownicze umiejętności. Wdała się w tatusia.
Cedrowy Deszcz (Ventus) — stara panna, która przez fakt, iż nie umiała wyznać swojej miłości, gdy była jeszcze młoda, związała się z Pokrzywowym Nosem, aby uszczęśliwić swoją nieżyjącą już rodzinę. Teraz jednak gdy jej partner dołączył do wspomnianych rodziców Cedrowej, relacja suki z Jaskółczym na nowo odżyła. Wszyscy kibicują tej uroczej dwójce, chociaż wątpliwe, że Cedrowy Deszcz będzie w stanie na tyle szybko otrząsnąć się po śmierci Pokrzywowego, by związać się z kimkolwiek nowym za życia. Starość nie radość. 
Sarni Tupot (Ventus) — słodka wojowniczka będąca wegetarianką. Gdyby była człowiekiem, nic nie powstrzymałoby jej przed przemalowaniem włosów na tęczowo i próbą uprawiania czarów, by stać się wróżką. Jako pies ma bardziej ograniczone możliwości, jednak nadal zachowuje się jak urocza księżniczka i shipuje wszystkie psy w klanie. Szczególnie przylgnęła do swojego brata, Gołąbka, chcąc nie chcąc wcinając się mu w życie prywatne i podglądając jego sprawy miłosne. 
Milcząca Łapa (Ventus) — zostawiła swoje dawne życie na rzecz klanowego, gdy członkowie Ventusu ocalili jej życie. Początkowo zamierzała odejść gdy tylko zima się skończyła, aczkolwiek zasmakowawszy życia w grupie, nie potrafiła zostawić swych przyjaciół (jak romantycznie). Czy była to dobra decyzja, czas pokaże, jednak obecnie nic nie zapowiada nieszczęść. Milcząca spokojnie prowadzi ponure rozmowy ze Straconym Pazurem, w głębi duszy uważając samca za kogoś więcej niż przyjaciela. 
Pokrzywa (Bezgwiezdni) — wesoła suka, której w głowie pomieszało się na młodość, nieznająca czegoś takiego jak przeciętność. Jej niezbyt wychowawczy ojciec postanowił kopnąć w kalendarz, co przyczyniło się częściowo do pomieszania zmysłów u tej pani, wraz z przebywaniem w klanie niewierzących, mimo faktu, iż Pokrzywa wyznaje wiarę w Gwiezdnych. Wojowniczka po cichu podkochuje się w klanowej medyczce, Kurce, aczkolwiek prawdopodobnie nigdy jej tego nie wyzna, gdyż jest zbyt zajęta planowaniem swoich dziwnych akcji. 
Sikorkowe Szczęście (Tenebris) — być może ekstrawertyczny, szalony wynalazca, będący głównym antagonistą kojarzy się z nią odrobinę za bardzo, ale Sikorka należy do pozytywnych bohaterów. Co prawda to prawda, czasem w chwili uniesienia zdarzy jej się powiedzieć parę słów za dużo, ale z racji jej ogromnej wiary pokładanej w Gwiezdnych nigdy nie potrafiłaby zrobić krzywdy innemu psu. W końcu to przeczy kodeksowi, prawda?
Leszczynowa Kępa (Flumine) — o ile przez całe swoje życie wiedziała, że karma do niej powróci, to pewnie teraz modli się dniami i nocami, by ta nagroda za dobre uczynki była tylko koszmarem - mimo jej wspaniałych czynów i bycia prawdziwą good girl, jej rodzina już nie jest kompletna i nigdy taka nie będzie. Teraz suka usiłuje jakoś pogodzić tę okropną rzeczywistość z wizją świata idealnego, błąkając się w swojej własnej głowie. 
Orchidea (Bezgwiezdni) — przybłęda ta została przygarnięta przez Jazgota na tyle późno, by móc pamiętać, że ten nie jest jej prawdziwym ojcem. Chociaż być może nie zachowuje się jak ponura szmata, to jej silny charakter wystarcza, by ta nie miała zbyt wielu przyjaciół. Nie jest jednak źle, bo Orchidea ma przynajmniej ojca, na którego może liczyć… I ojca, który może przekonać lidera, by jej imię nareszcie zostało zmienione na Piripiri.
Lawendowa Łapa (Tenebris) — młody gówniak, który niestety nie docenia klanowego życia i marzy o dalekich podróżach w nieznane. Swoje mianowanie na ucznia przeszedł ciężko, a każdy obowiązek, który musi wypełnić w imię Ciemnych, przyprawia go o wymioty. O ile ktoś z rodziny nie ściągnie go na ziemię, całe swoje szczenięce życie przesiedzi w swej własnej głowie, rozważając, co by się zdarzyło, gdyby pewnego dnia zostawił to wszystko i uciekł wzorem tchórza.
To byłoby na tyle, kolejne już niedługo. 
zadania
Zacznijmy od mojego osobistego klanu, którego przysięgłam chronić i postarzać. Są to Bezgwiezdni, gejowscy ateiści, których statystyki bitewne podnosi Jazgot, potrafiąc samodzielnie powalić dwadzieścia innych psów. Coś idealnego dla kogoś takiego jak ja, prawda? Oprócz tego staram się wstawiać opowiadania z prędkością światła, aczkolwiek najczęściej wychodzi dość mizernie, bo jestem leniwą kreaturą. Do tego dochodzi comiesięczne liczenie opowiadań by x szczęśliwiec mógł dostać swoje 10 PD.
kontakt
Najpewniejszą formą kontaktu będzie discord yender#3602, bo gmaila w ogóle nie sprawdzam lol. Jeżeli jesteś zdesperowany, ewentualnie przyjdź na moje howrse Yender, chociaż ostrzegam, że mogę nie potraktować tam niektórych zbyt łagodnie. Rozumiecie, ta gra to walka o przetrwanie. Zabijasz albo zostaniesz zabity. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz