„Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto wierzy we mnie, żyć będzie, chociażby umarł.”

Listek

PIES || 6KS || TENEBRIS || SZCZENIĘ || 100PZ || 17PD

aparycja

Listek, jako bardzo młody przedstawiciel swojego gatunku nie ma zbyt wyrafinowanej postawy. Krótkie łapy, puchata sierść w odcieniach brązu, a także jasne, niebieskie oczy, o nieco zbyt poważnym wyrazie jak na tak młode zwierzę, w pełni oddają jego młode oblicze i starsze wnętrze. Pies ten posiada wiecznie merdający ogon (niezbyt szybko, niezbyt wolno — dynamika dopasowana i zregulowana tak, by pokazać jego obojętność i pogodność), który razem z podskakującymi uszami sprawia, że wszystkie wyrodne stare baby rozczulają się nad małym tyciym pycim brzdącem, który znosi to z cierpliwością godną chyba tylko siebie samego.

charakter

Ciągle wstydzę się wszystkiego, co robię, i tego, że się tego wstydzę. Mam wrażenie, że wszyscy dookoła rozmawiają tylko o moich żałosnych wypowiedziach, nieudanych żartach (nie mam wyrafinowanego poczucia humoru, niestety) czy też z mojego sposobu wypowiedzi, gdyż przywykłem do sztywnego recytowania, jakbym miał kij w dupie, i nie umiał używać prostych i pospolitych słów. Zamiast „Elo” witam się „Dzień dobry”, a żegnam się „Do widzenia” zamiast … jakiejkolwiek innej, bardziej potocznej formy. To, że wszyscy widzą moje zachowanie – a nawet jeśli zdarzy mi się sekunda normalności, to i tak rozmówcy w głowach mają moje porażki – może zostać uznane za objaw arogancji, i pewności, że siedzę w głowach wszystkich 24/7. Mam jednak nadzieję, że tak nie jest, ponieważ staram się myśleć o innych. A przynajmniej robić to, dopóty jest to możliwe i nie sprawi, że ja sam zostanę pozbawiony życia.
Jestem spokojnym stworzeniem, a jakiekolwiek kłótnie nie należą do sposobu, w jaki chętnie preferuje spędzanie wolnego czasu. Podobnie mogę powiedzieć o wszelkich drogach pod górkę, które tylko utrudniają mi życie – staram się je omijać, moje zadania wykonując tak prosto, jak tylko potrafię. Nie lubię komplikować ani swoich spraw, ani spraw innych. Z tego też powodu traktuję pozostałe psy z szacunkiem, ponieważ być może i oni odwdzięczą się tym w przyszłości. Karma w końcu musi wrócić, albowiem w górze są nasi przodkowie, którzy dopilnują, by sprawiedliwości stała się zadość. Nie mam co do tego wątpliwości.
Jestem oazą spokoju. Nie podnoszę głosu, nie skaczę jak mały szczeniak (często zapominam, że w gruncie rzeczy nim jestem) oraz nie irytuję się o jakieś głupoty. Wiem, jaka sprawa, jaką ma wagę, i potrafię odpowiedzialnie podejść do problemu. W tym wszystkim jednak jestem trochę zbyt upierdliwy, drobiazgowy i brakuje mi wyrozumiałości. Nie mogę powstrzymać się, od skrzywionego wyrazu psyka, kiedy jakiś dupek znowu przyniesie na stos zwierzyny śmierdzącą padlinę, która w swoim stadium rozkładu posłużyć mogłaby już tylko na dywan dwunożnych.

☆ ☆ ☆

Witajcie, przyjaciele, którzy mnie przeżyli! Nawet nie macie pojęcia, jakże to jest istnieć po raz drugi. Cóż, ale to, co się wydaje być końcem, może być początkiem. W tym przypadku jest to złotą prawdą.
Zaprawdę, zdziwiłem się ogromnie w pierwszym odruchu. Jestem jednak wdzięczny Gwiezdnym za drugą szansę. Domyślam się, iż umarłem przez swój błąd: związanie się z Cytrynowym. Zabawne, że podarowaniem mu swojego serca zapłaciłem życiem. Ale czyż nie powiadają, że jeżeli kogoś się kocha, to poświęci się za niego życie? Trochę to przekręciłem, ale ważna jest myśl przewodnia.
No właśnie, co do niej… Szczerze? Omyliłem kierunki i objąłem złą drogę na rozdrożu. Teraz wracam, aby to naprawić, tylko że nie znam myśli przewodniej – celu. Próbuję jakoś odnaleźć i pozbierać samego siebie, ale nie idzie mi to zbyt dobrze, gdyż sam fakt posiadania ojca, który był twoim partnerem, nie pomaga w tym przedsięwzięciu. Wszelako jednak niezrażony pozostaje, gdyż trapienie się w niczym nie pomoże.
Jakby to wszystko ująć i pozbierać w całość? Jesteśmy tym samym psem, tylko oboje mamy inne bagaże… Ja staram się mu (w zasadzie: sobie samemu) nie przeszkadzać, i trochę go wspomóc, żeby nie popełnił moich błędów. Czyli nie związał się z kimś, z kim związać się nie powinien. Dzięki wielkie naszym przodkom, że jest on przedstawicielem cytrynowego potomstwa. W takim przypadku nie zwiąże nas nic potężniejszego niż rodzicielska więź… Oby, gdyż niezbyt znam się na tym. Ale to byłoby zbyt przerażające, aby zaistnieć. Wszyscy (oby) nie tolerujemy incestu.

relacje

RODZINA

Jest o czym mówić. Matka to Stokrotkowy Płatek, córka Białej Gwiazdy, obecnie będącej Białą Tęczą, oraz Ciemnej Gwiazdy: nieżywego, byłego lidera klanu Tenebris. Pełnokrwista suka z Ciemnych posiada też innego przywódcę w swoim rodowodzie – jej odległym przodkiem jest Brunatna Gwiazda, samica obecna również jako praprababcia (czy kimkolwiek dla niego była) Cytrynowego Liścia, którego rodzicami są Trujący Obłok i Wierzbowy Pysk. Być może imiona te nie są tak efektowne jak dwójka rodziców-liderów, nie mniej jednak są.
Rodzeństwo stanowią Drozd i Zakwitka. Jak to z rodzeństwem, Listek kłóci się z nimi troszkę zbyt często, próbując zasadzić w nich cząstkę szacunku dla otaczającego ich świata, co schodzi na psy i powoduje same problemy. Niemniej jednak Listek lubi tę dwójkę, czego jednak nie możemy porównać do świętej miłości wobec Cytrynowego Liścia. Niestety*, Stokrotkowej przypadła mniejsza część entuzjastycznych przytulasów syna.
*Ale tak naprawdę stety, bo chyba nikt nie chciałby być duszony przez Listka. Trochę zbyt silny ma ten uścisk, jak na przeciętny gust większości psów.

ciekawostki

Listek to Bolesna Łapa, który powrócił na ziemię ze względu na zjebanie swoich przodków, którzy postanowili go zabić ze względu na podzielność lojalności Cytrynka (tak to jest jak nie uważa się na chłopaka, patrz, z kim się zadajesz, Bolesny).
Nadal próbuje nauczyć się języka Dwunożnych. Obecnie wie, że „Kurwa” to „Nie”, a „Spierdalaj” to „Tak naprawdę cię kocham uwu”. Nadal jednak nie może dojść, co właściwie znaczy „uwu”. To jakieś standardowe zakończenie zdania, czy co?
Gwiezdni udają, że wcale nie zapomnieli usunąć mu skillów do szczenięcych (i pousuwać trochę umiejętności dodatkowych, takich jak pływanie i wspinanie się). Bolesny przez cały jeden dzień potrafił pływać, ale kiedy chciał pochwalić się swojej siostrze, to prawie utonął, bo Gwiezdni sobie o nim przypomnieli. Suka uważa, że kłamał. Biedny Listek.
Jest biromantyczny, jak wszyscy możemy już się domyślać.

dodatkowe informacje

AUTOR CYTATU

Jezus-Chrystus-czyli-w-zasadzie-jender

KONTO DISCORD

yender#3602

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA

Hachi 🌺#4999


OSTRZEŻENIA

0/3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz