Leżała. Cała mokra z wody. Jej futro lśniło od kropel. Sosnowa Łapa stała i nie mogła uwierzyć.
- Ona żyje prawda? Jest tylko ranna? – zaczęła się trząść. – Musimy iść do medyka! Niech ktoś jej pomoże! - krzyknęła.
- Sosnowa Łapo… - zaczął Wilczy Cień, ale go nie słyszała. Nie chciała słyszeć. Nie chciała, żeby ktoś jej powiedział to, czego się obawiała najbardziej. – Sosnowa Łapo, ona… ona nie żyje.
Nie, nie! To nie może być prawda!– podbiegła do ociekającej wodą suczki. – Mamo, wstań! Chodźmy do obozu. Tam jest medyk, wiesz? Powiem co dzisiaj robiłam jako uczennica. Tylko wstań mamo… - przytuliła się do zimnego boku suczki.
[5PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz