9 marca 2022

Od Ćmy do Morza

Biały puch i wszechobecny ziąb na szczęście nie zajął średniej wielkości sypialni, zwanej przez Ćmę Oazą. Znajdowała się tu spora szafa, puszysty dywan i dwuosobowe łóżko. Drewniane elementy zrobione były z ciemnego drewna, nieokreślonego bliżej, gatunku. Inne elementy były kiedyś koralowe lub białe, jednak kurz sprawił, że teraz są poszarzałe. Bogato zdobiony żyrandol, zawieszony nad łóżkiem nie dawał już żadnego światła, lecz i tak było tu dość jasno, jako że akurat był czas zenitu słońca. Ćmie właśnie udało wdrapać się na łóżko i teraz, zadowolona rozmyślała na ważny dla niej temat. Mianowicie myśli malutkiej koncentrowały się na temacie JEJ ceremonii, która wydawała się nadchodzić niezwykle szybko, a jednak była odległa, na razie nieosiągalna. Ostatnimi dniami młody umysł suczki zajmowały myśli tylko o tym.
Szkolenie bowiem chciała ukończyć jak najszybciej, bez żadnych przeszkód. Niedawno więc zbadała trochę ten temat i mniej więcej nauczyła się paru zasad oraz technik szkoleniowych. Najbardziej zainteresowało ją, że tu, w Tenebris, od uczniów oczekiwano przywiązania i bezwzględnego szacunku do swoich mentorów. To zaś mogło dać jej spore pole do popisu — wystarczyłoby po prostu słuchać i wykonywać bezbłędnie każde polecenia, by zyskać szacunek i poparcie mentora oraz szybko skończyć trening. Malutka oparła główkę na białych łapkach i przymrużyła oczy, myśląc akurat nad tym, jak by tu ogarnąć swoje życie… ŁUP.
Biało-czekoladowa poskoczyła do góry z oczami wielkości spodków i całą siłą woli powstrzymała się od wrzaśnięcia „Co tu się odjebało?!” Słowa te były dla niej dość nowe, nauczyła się ich zaledwie wczoraj i na razie nigdy na głos ich nie użyła. Wychyliła się zza krawędzi łoża i westchnęła. Morze. Niby najbardziej ją lubi, a jednak czasami jest strasznie denerwująca. I zmienna. Dziwnie zmienna. Nieprzewidywalna. Chociaż może to ma dobre strony? Przeciwnik nie rozgryzie twojego następnego ruchu…
— Morze! Strasznie mnie przestraszyłaś, wiesz? — zaśmiała się i uśmiechnęła. A może jednak Morze jest przewidywalna? Zobaczymy…
— Serio? — Głos był trochę zniekształcony, bo suczka wciąż kiwała się na boki po zderzeniu z łóżkiem.
— Nie, na niby. Chodź tu, bo trochę tu nudno — W duchu przeklęła samą siebie za tę propozycję. Jest niby nudno? Chociaż może rozmowa z nią nie będzie aż taka zła?
< Morze? >
[352 słów, Ćma otrzymuje 3 punkty doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz