2 września 2022

Coś się kończy, coś zaczyna, ale PON się zamyka

Jak w tytule, dzisiaj nadchodzi dzień gdy Pod Obcym Niebem zwija interes i kończy działalność.
Za wszelkie niedogodności przepraszamy.

cholera jasna, ale to była pojebana przygoda. nie mówie, że nie była fajna, była zajebista, poznałem tyle ludzi, nauczyłem się tak wielu rzeczy, byłem stalkowany w pociągu przez zirco... żadna z tych rzeczy nie zdarzyłaby się gdyby nie PON. To był mój pierwszy blog od tak dawna i to dzięki niemu przypomniało mi się dlaczego pokochałem blogosfere. każda z postaci, które napisałem czy prowadziłem to były moje dzieci, które ukochałem całym sercem. nawet te, które nie powstały (kc Źrebak i Storczyk)
dziękuje wszystkim, którzy tutaj byli, i tym staruchom PONowym i tym nowym osobom, co dopiero zaczynały swoją przygodę na naszym blogu :) it was great
i tak wszyscy jesteście końcowo furasami
~fley

dzień dobry, w dniu dzisiejszym pociąg Pod obcym niebem zostanie odwołany. Za utrudniania przepraszamy.
Ten blog był wykurwisty, że tak powiem. Dużo przygód, ale nie tylko to, bo poznałem wielu fajnych ludzi (furasów) i z wieloma dalej sobie furasuje w spokoju. PON swój boom miał w dobie pandemii, kiedy wszyscy się nudzili i zamiast słuchać baby od bioli, to przeglądali pieskowego bloga. Bardzo fajnie, poleciłbym, gdyby nie to, że PON dzisiaj raz na zawsze umiera. Trochę żal dupę ściska, bo nie udało mi się do końca rozwinąć Opalowego Promyka, który miał zostać szczęśliwym ojcem. Moja kochana buła, mam nadzieję, że go właśnie tak zapamiętacie.
Pozdrawiam wszystkich moich fanów i pamiętajcie, że nawet jak PON znika w eter to ja, zirko, nigdy się nie rozpłynę. Możecie to mnie pisać, a ja z wielką chęcią was powkurwiam pociągami albo mbti.
Ciao.
~zirco
W pierwszej kolejności chciałabym podziękować osobom, które pozwalały mi uczestniczyć w blogu na moim pisarskim początku — Aleksowi i Fleyowi. To samo należy się Senshi, od której wyszedł pomysł mojego adminowania. Dziękuję też wszystkim Bezgwiezdnym, których okazję miałam postarzać, wszystkim, których opowiadania mogłam publikować (dlaczego niektórzy z was nie potrafią pisać po polsku /hj). Ostatnie podziękowanie dla wszystkich gejowych postaci, bo dawaliście mi motywację do pisania tych opowiadań. Zresztą, dziękować powinnam była całemu blogowi, bo bez was nigdy nie wcielałabym się ani w gadającego psa, ani w rybę, ani w magicznego wilka. I nie zostałabym furasem. Może nawet nie byłabym yender-yender. A wy, pisarze, żyjcie dalej, ale postarajcie się zbytnio nie odstawać w gejozie od waszych tworów. Miłego dalszego furasowania na innych blogach.

~yender
Co jak co, chyba ostatecznie nie mogę dalej się wypierać, że nie jestem furasem. Ktoś, kto nie jest furasem, nie tworzy od podstawówki chorych ilości pieskowych blogów, by ostatecznie w wieku prawie dorosłym osiąść na kolejnym.
Za słówka proszę nie łapać, do niczego się nie przyznaję, a jeśli się przyznaję, to wy też jesteście furasami. Nikt poza nimi nie czyta opowiadań o psach wojownikach, gorzka prawda.
A tak bardziej serio: PON znaczyło dla mnie naprawdę dużo i choć ostatecznie wypaliłam się całkowicie w prowadzeniu psich postaci, to jednak przyniosło mi masę radości. Ale najwięcej dały mi jej nie moje skrobane w docach opowiadania, tylko fakt, że coś, co powstało podczas nudnej lekcji na wyrwanej z zeszytu kartce w kratkę (ostatnio nawet ją znalazłam, cóż za timing) rozwinęło się w tak wyjątkowego bloga ze wspaniałą społecznością. Gdybym trzy lata temu dowiedziała się, że tak potoczą się losy PON, pewnie z niedowierzania wybuchłabym śmiechem.
To nie mogłoby się stać, gdyby nie wy: członkowie i administracja (TAK, MODERATORÓW TEŻ TU LICZĘ, NIE WYKLUCZAM WAS I NIGDY TEGO NIE ZROBIĘ). Wasze opowiadania i karty postaci, wasze wiadomości, nowe pomysły, praca nad rozwojem bloga i po prostu bycie naprawdę cool, wartościowymi ludźmi, których dobrze było poznać uczyniły z PON miejsce, jakim było. Dziękuję <3333
Gdybyście kiedyś się za mną stęsknili czy coś, slide into my DMs or sth.

~Dominika

1 komentarz:

  1. 💔🥺

    Jeden z lepszych Furraśno-pieskowych blogów pod względem wizualnym, kontentu, jak i społeczności. Cieszę się, że dostałam lata temu propozycję współpracy od Aleksa i mogłam poznać to miejsce mimo wszystko. Trzymajta się wszyscy, dbajcie o siebie, najbliższych, ale też o swoje pasje, które mogą przerodzić się w cuda.

    OdpowiedzUsuń