„Destrukcja jest żałosna i tragiczna, ale też i piękna. Marzenie o niszczeniu i budowaniu od nowa, o doskonaleniu."

Szkarłatny Bluszcz

OSOBA NIEBINARNA || 74 KSIĘŻYCE || INDUSTRIA || MEDYK || 100PZ || 69PD

aparycja

Chuda sylwetka, pokołtunowana w paru miejscach sierść i senne powieki doskonale oddają istotę tego psa. Jest niewyróżniającym się w tłumie osobnikiem, umniejszającym swój i tak średni wzrost wiecznym garbieniem karku i zwisającym, puszystym, długim ogonem. Widząc go, prawdopodobnie jedynie na niego zerkniesz i jego widok zapomnisz na zawsze. Jego ciemnobrązowa, kręcona sierść stopi się z tłem pni drzew, a brązowe oczy nie zostaną wzięte za magiczne czy wyjątkowe. Wyczuwalne żebra i kręgosłup wskazują na to, jak słabe jest jego ciało, a tym samym długie kończyny, w których nie ma zbyt wiele siły. Ma masywne, bardzo czułe, stojące uszy i ponury, prosty pysk. Bluszcz niekiedy, szczególnie gdy przeżywa jeden ze swoich kryzysów, może wyglądać jak trup, który nie wychodził ze swojej nory przez tydzień, ale wprawdzie to dosyć dba o swój wygląd — ciężko mu wytrzymać dnia bez umycia. Również jego zęby są zadziwiająco zadbane, tak samo jak ostre pazury.

charakter

Ile może trwać pełne poznanie kogoś? Są tacy, co nazwą innego przyjacielem po dwóch tygodniach poznawania. Są też tacy, co muszą odkryć wszystkie cudze warstwy bez pośpiechu, jak najdokładniej. Kiedy wiadomo, że kogoś naprawdę znamy? Jest na to jakiś konkretny sygnał? Przecież charaktery są pełne sprzeczności, hipokryzji i mroku. Mają twarde skorupy i miękkie wnętrza, bądź jasną skorupę, ale za to ciemne wnętrze.
Szkarłatny Bluszcz wolałby, żeby nikt go nie poznawał.
Szkarłatny Bluszcz nie pragnąłby nigdy w życiu, aby ktoś dotknął jego skorupy, a co dopiero wnętrza. Przepełnia go strach przed innymi, strach przed przywiązaniem, przed odrzuceniem i ranami. Tak bardzo boi się wszystkich istot, że boi się też samego siebie — a przecież właśnie tę osobę doskonale — Szkarłatnego Bluszcza, jego skorupy, z której najchętniej by siebie wyciął.
To pies pełen niepokoju i paranoi. Nie jest to co prawda coś, co ukazuje drganiem kończyn, gęsią skórką pod warstwą futra czy piskami. Nie da się stwierdzić, czy to jego zdrowie psychiczne jest zaburzone, czy on sam w sobie taki się wykształcił. Nie da się stwierdzić, kiedy tak naprawdę się boi, gdyż chowa w sobie wszystkie urazy i całe poczucie winy, przekonany, że nikt go nie zrozumie. Cechuje go przez to niesamowite wycofanie, które widać na pierwszy rzut oka. Nie ciągnie go do innych psów. Nie lubi brać udziału w zbiorowiskach. Nie lubi się wyróżniać.
Jednak... jednocześnie pragnie uwagi.
Ponieważ Bluszcz także jest pełen hipokryzji. Pragnie w głębi duszy, aby ktoś zwracał na niego uwagę i przejmował się tylko i jedynie nim. Pragnie być wyjątkowy, chce być kimś. Myśl o tym, że może zostać zapomniany na zawsze, napełnia go trwogą. Jest w nim niesamowita ochota osiągnięcia czegoś — sprawia to, że jest aż nazbyt ambitny i nazbyt bezwzględny. Poczucie jego wewnętrznego braku wartości i zewnętrzna krytyka jedynie popędza go do działania. Jego marzenia są realistyczne — są celami. Choć niekiedy brak mu wiary w siebie, jednocześnie co jakiś czas wzbudza się w nim kompleks boga i przekonanie, że może zrobić co zechce.
Ambicja. Cholerna ambicja.
Jednak... wygórowana ambicja jest czymś złym, czyż nie?
I powoduje w nim zawiedzenie samym sobą. Nie tylko w kwestii sukcesów, ale relacji z innymi, jego czynami. Wymaga od siebie więcej niż ma możliwość osiągnąć, chce być dla każdego w każdej chwili, ponieważ, choć nie jest szczególnie towarzyski, jest w nim wewnętrzna potrzeba pomocy innym. Pomimo pewnego egoizmu i stawiania swoich interesów na pierwszym miejscu, (prawie) zawsze pomyśli o uczuciach innych i jednocześnie konsekwencjach. Pomimo wielkiego racjonalizmu, obiektywizmu i przekonania, że emocje są zgubne i destruktywne, wie, że mają one znaczenie.
Och, tak jak nienawidzi hipokryzji, nienawidzi w takim razie samego siebie!
Jego strachem jest być zależnym od kogoś. Ponieważ jeśli Bluszcz się do kogoś przywiąże, to prawdopodobnie mógłby nawet zabić. Cechuje go ogromna lojalność i obrzydzenie względem zdrady. Boi się przywiązania, gdyż nie chce być niewystarczający czy odrzucony. Preferuje bycie samemu, co gwarantuje mu niezależność. Bywa opryskliwy i chłodny zupełnie bez powodu, a jego nastrój zmienia się bardzo szybko. Często jest kapryśny jak dziecko, a może go zrazić praktycznie wszystko — jest cholernie wrażliwy w stosunku do większości rzeczy. Prawdopodobnie odczuwa emocje znacznie intensywniej niż inni, choć tego nie ukazuje, wmawiając sobie, że jest twardy i silny. Ta cholerna emocjonalność doprowadza go nieraz do szału.
Nieufny. A raczej, mający ogromne problemy z zaufaniem. Z pewnością od razu się nie otworzy, nie opowie paru tysięcy historii, nie da poznać siebie ani w ułamku procenta. Jest bardzo cichy i nieśmiały, co tylko umacnia jego bojaźliwość. Przy dużej grupie psów rzadko się udziela, jeśli nie ma do tego powodu. Dopiero gdy ktoś wzbudzi jego minimalne zaufanie, potrafi zrobić się bardzo gadatliwy, a jego ciągła powaga zostaje zaburzona i wykazuje nawet pewne, specyficzne poczucie humoru. Nadużywa sarkazmu i ironicznych docinek. Lubi dyskusje i głębokie rozmowy, ciekawe tematy, kwestionowanie wszystkiego — kwestionuje swoją własną egzystencję, wiarę, zasady, moralność, wszystko, na co może się napatoczyć. Gdyby nie jego nieśmiałość, byłby genialnym mówcą (tak samo, gdyby nie bał się innych, może nie byłby taki samotny). Ma przy tym niesamowitą wyobraźnię, lubi roztrząsać abstrakcyjne idee. Większość czasu jednak wykazuje się realizmem, korzysta z doświadczenia przy podejmowaniu decyzji, stąpa twardo po ziemi, zwracając uwagę na swoje otoczenie i, przede wszystkim, szczegóły. Uwielbia głęboko i dokładnie analizować, brać pod uwagę zalety i wady przy decyzjach, znajdować nieścisłości i je poprawiać.
Można powiedzieć, że ciągle myśli. Jego umysł to bardzo ponure miejsce. Również bardzo sekretne — nawet dla niego, choć wydaje mu się, że poznaje siebie coraz bardziej. I tak, ten porządny, ułożony pies, który musi mieć koniecznie wszystko pod kontrolą, ma mały... dosłownie malutki chaos w główce. Czasem przejawia się to myślą, że najchętniej ukręciłby łeb komuś, kto dosłownie nic nie zrobił. Tak po prostu. Czasem również jest to chęć zrobienia sobie samemu krzywdy, skoczenia z klifu czy inne destruktywne działanie — względem siebie samego lub innych. Choć stara się być dobrym psem, ma skłonności do manipulacji, szczególnie emocjonalnej. Jeśli bardzo będzie czegoś chciał, prawdopodobnie będzie w stanie wykorzystać innych. Jest również w stanie kogoś skrzywdzić, także celowo, bądź przez swoją ogromną szczerość. Gdy będzie chciał coś powiedzieć, to zrobi to w bezpośredni sposób.
Wydaje się być na pierwszy rzut oka kimś poważnym i niesamowicie spokojnym, lecz wprawdzie niekiedy zachowuje się bardzo dziecinnie i głupawo. Gdy zaczyna czuć się przy kimś komfortowo, potrafi mówić prawdziwe głupoty, często bez ładu i składu, robi się niemożliwie miły i delikatny. Bywa oczywiście drażliwy — trudno wyprowadzić go z równowagi, lecz szybko się irytuje, przy czym rzadko rzeczywiście złości. Stara się zachować zawsze zimną krew i opanowanie. Prawdopodobnie jego prawdziwa złość byłaby niemożliwie destruktywna.
Możliwe, że Szkarłatny Bluszcz ogarnięty złością stałby się kimś zupełnie innym. Gdy jego emocje wezmą nad nim kontrolę, może być okrutny w swych słowach. W głębi duszy potrafi być mściwy. Nienawidzi wszelkiej znieczulicy i głupoty. Co prawda, jest wyrozumiały i właściwie... mimo nieufności, bywa odrobinę naiwny, bo bardzo często daje drugie szanse, lecz ma też tendencję do skreślana innych przez popełnione przez nich błędy. Może stać się szczególnie zdystansowany od kogoś, kto ukazał swój brak logicznego myślenia i traktować go z wyższością. Choć wierzy, że popełnione błędy są jedynie siniakiem, a nie wieczną blizną, i tak niesamowicie obwinia się za takowe potknięcia. Ma tendencję do roztrząsania przeszłych błędów i życia samą przeszłością, bądź, co gorsza, przyszłością. Jego umysł w niezdrowy sposób analizuje te dwie sfery, często ignorując to, co jest zaraz przed nim.
Szkarłatny Bluszcz nie lubi siebie. Jednym razem udaje mu się znaleźć w sobie pozytywne cechy, a drugim razem myśli, jak to jest beznadziejny. Jest kimś, ciągle szukającym czegoś, co da mu sens życia, a jednocześnie rozmyślającym, czy w ogóle warto żyć (co rozwinęło u niego, cóż... skłonności i myśli samozniszczalne). Bardzo prawdopodobne, że ogarnięty żalem, pewnym poczuciem winy, wieczną niepewnością i nienawiścią do samego siebie, w końcu ze sobą skończy — mając nadzieję, że po śmierci coś jeszcze ujrzy, dowie się czegoś, czego nie miał możliwości wiedzieć wcześniej.

umiejętności

SZYBKOŚĆ

19


SIŁA

14

WITALNOŚĆ

22


ZRĘCZNOŚĆ

25



relacje

RODZINA

Jest niechcianym dzieckiem. W ogóle nie powinien się rodzić, nawet zdaniem jego rodzicielki, a także jedynego brata (który teoretycznie też powinien być niechciany). Jest skutkiem wykorzystania matki przez innego psa, co mogłoby, drogą dedukcji, sugerować, że to jest powodem nienawiści do niego. Jednak tylko on był traktowany jak ktoś gorszego sortu. Środowisko, w jakim się wychował, bardzo na niego wpłynęło. Już od szczeniaka czuł się odrzucony (i nie tylko od strony rodziny). Bluszcz na szczęście zapomniał dużej części jego dzieciństwa, choć nie jeden raz powraca ono do niego, uderzając z impetem. Choć pysk jego matki zniknął z jego pamięci, to wciąż pamięta krzyki i popychanie. Pamięta wiele słów, które na zawsze będą odtwarzać się w tym samym tonie. Jednak za to pamięta każdą cząsteczkę identycznego z wyglądu do niego brata, którego imię jest dla niego przekleństwem, a jednak nie może go zapomnieć. To właśnie on pokazywał Bluszczowi, jak bezużyteczny i gorszy od innych jest. Pokazywał, że nikt go nie polubi i będzie na zawsze sam. Okropnie nim manipulował, gdyż naiwny wtedy Szkarłatny chciał zdobyć aprobatę rodziny, wykorzystywał, właściwie, to się nad nim znęcał, gdy byli już starsi.
Może gdyby miał wystarczająco odwagi, wróciłby myślami do tego czasu i obejrzał wszystko z dystansu, dowiedział się, co było nie tak, co mógłby naprawić, co na niego wpłynęło. Jednak nie jest w stanie wrócić do tego chaosu, upokorzenia i poczucia wiecznej załości. Pewnie nigdy nie wróci do tego, od czego tak bardzo chciał uciec, choć prawda jest taka, że nigdy nie ucieknie z własnej głowy, która odtwarza te wszystkie obrazy.

POTOMSTWO

Niektórzy twierdzą, że zadaniem każdego stworzenia jest przedłużenie gatunku, czyż nie? Choć pies nie wyobraża sobie mieć własnego potomstwa, a rola ojca jest dla niego bardzo mglista i niewyraźna, w głębi duszy widzi coś w tych małych istotach. Prościej mówiąc, bardzo je lubi. Uwielbia ich niewinność, naiwność, nieświadomość. Zachowuje się przy nich często jak nadopiekuńcza matka — rodzi się w nim jakiś naturalny instynkt macierzyński i potrzeba opieki, gdy je widzi (dopóki nie zaczynają drzeć ryja i go irytować).

PARTNER

Miłość? Szkarłatny Bluszcz nie ma własnej definicji tego słowa. Nie ma imienia, które mogłoby nią być. Nigdy jej nie otrzymał ani jej nikomu nie dał. Nie widzi sensu w wiązaniu się dwóch bądź większej ilości psów, nie widzi sensu w szukaniu kogoś na siłę, szczerze nie wierzy, że tak wielkie, szczere uczucie jest możliwe. A może to dlatego, że go po prostu nie zna? Cóż, prawdopodobnie nie czerpałby przyjemności czy korzyści z żadnej głębszej relacji z nikim, a związek i tak powodowałby u niego paranoiczne myśli. Cóż, ale nie czuje żadnego romantycznego pociągu do nikogo i raczej się to nie zmieni, gdyż czuje się okropnie niekomfortowo mówiąc bądź nawet słysząc o tym.

ciekawostki

Nadużywa słowa „cholera” czy też „durny” i „kretyn” w różnych formach.
Interesuje się zielarstwem, ogólnie roślinami i ich leczniczym zastosowaniem, ale nie tylko. Lubi przebywać na łonie natury i ją obserwować, a ta fascynacja wzrosła do tego stopnia, że zupełnie przestał jeść mięso — z jakiegoś powodu myśl o zabijaniu innych istot dla własnego żołądka napełnia go odrazą, lecz oczywiście nic nie mówi na ten temat, gdy ktoś inny tak robi.
Lubi koty i ptaki, także upodobał sobie zające. Po prostu. Nikt niech się nie dziwi, jeśli zobaczy go próbującego podejść do syczącego na niego kota, bawiącego się z zającem bądź przynoszącego ptakom znalezione gdzieś okruszki.
Ma niezdrowe relacje z jedzeniem i właściwie nie umie o siebie zadbać. Jeśli ktoś nie przypomni mu o zjedzeniu czegoś bądź nawet napiciu, pewnie się odwodni albo zemdleje z głodu.
Jest niesamowitym pedantem, którego do szału doprowadza najmniejszy brud i odrobina kurzu, a także perfekcjonistą w każdej możliwej dziedzinie — nienawidzi niedociągnięć, spóźniania się, gdy coś nie idzie po jego myśli, a przede wszystkim, gdy on sam nie jest w stu procentach perfekcyjny.

dodatkowe informacje

AUTOR CYTATU

Dazai Osamu

KONTO DISCORD

lan#2145

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA

Flickr, Kristen Bretscher



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz