"Myśl o przeszłości tylko wtedy, kiedy może ci ona sprawić przyjemność."

Nawłociowy Pył

SUCZKA || 5 LAT || FLUMINE || ZASTĘPCA || 100PZ || 101PD

aparycja

Suka jest dość wysoka i posiada smukłą, zgrabną sylwetkę psa, który jest godzien pełnić funkcję zastępcy lidera. W razie niebezpieczeństwa, ma czym bronić swego klanu - ostre zęby w szczęce jak i pazury nie są tylko dla wyglądu czy ozdoby. Jest też dość zwinna i szybka - nauczona w dzieciństwie jak polować, nadal ćwiczy i poprawia swoje techniki. Ma ciało, jak i charakterystyczne cechy wyżła, jednak w jej ruchach można dostrzec coś z wilczura. Łapy Nawłociowego Pyłu są umięśnione, jednak nie widać tego na pierwszy rzut oka i wiele psów pożałowało złego osądu nad jej sprawnością fizyczną. Ma króciutką, wręcz popielatą sierść, która mimo swej długości, jest miła w dotyku - mimo wielu walk, ma bardzo mało śladów po udziałach w nich. Gdyby ktoś się postarał, na pewno doszukałby się kilku blizn, jednak nie są one widoczne na pierwszy rzut oka. Posiada oklapnięte uszy i być może słyszy z tego powodu nieco gorzej, jednak jej samej nie przeszkadza ten fakt - w praktyce pogoni za zwierzyną jak i w codziennym życiu. Jedną z niewielu rzeczy z jej wyglądu, nad którą ubolewa, jest jej ogon. Mimo że nigdy nie miała go choćby zranionego, nie jest on długi i szpiczasty, tylko dość krótki i okrągło zakończony. Jej ślepia są barwy ciemnej, stłamszonej zieleni, jedynie w naprawdę jasnym świetle można dojrzeć w nich odcień trawy czy drzew. Nie są one zachwycające czy porywające tłumy psów, ale mimo to subtelnie pasują do jej charakteru jak i zachowania. Spojrzenie je zawsze jest pełne szacunku dla drugiego psa ze swego klanu, jednak dla obcych staje się wręcz oschłe. Wnętrze pyska samicy jest ciemno różowe, gdzieniegdzie można się doszukać ciemniejszych plamek na języku. Jej głos jest twardy i stanowczy, mimo to nadal słychać w jego brzmieniu pozostałości po dawnej nucie, łagodnej i pełnej przyjaźni. Jej dość charakterystyczną cechą jest całkowicie kremowy opuszek, znajdujący się na lewej, tylnej łapie. Wiele psów jest tym faktem zdziwiona, ponieważ jest to jedyna jasna część w całkowitym wyglądzie Nawłociowego Pyłu.

charakter

Nawłociowy Pył była naprawdę pocieszną istotą, która kochała wszystko dookoła i chciała się ze wszystkimi zaprzyjaźnić. Może i była trochę niczym niedojrzała suczka, ale jej to nie przeszkadzało. Nabyta umiejętność dobrego poprowadzenia rozmowy jak i wrodzona wrażliwość powodowały, że wymiana zdań z nią była naprawdę rzeczą przyjemną. Niczym szczenię, podchodziła i zaczynała rozmowę - nie pomijając nikogo, żeby żaden pies nie czuł się urażony. Żaden członek klanu nie był jej obcy; miała też wrażenie, że nikt nie żywił do niej niechęci czy innego niepozytywnego uczucia. Była pilną jak i sumienną uczennicą, którą mentor poprowadził tak, że została dość szybko mianowana zastępcą lidera, który docenił jej starania dla klanu. Kochała swe barwne życie, kochała wspaniałe psy, które znajdowały się pod jej opieką i kochała swą rodzinę. Była wręcz idealną prawą ręką dla lidera. Była doceniana i uwielbiana. Była tą, którą zawsze pytano się o zdanie w problemie dotyczącym przyjaźni czy miłości. Była kochana. Była sobą, była Nawłociowym Pyłem. Do czasu. Zacznijmy może od tego, że po śmierci obu jej rodziców i rodzeństwa, wszystko się zmieniło. Wszyscy zginęli w ataku Quintusa i wszyscy ją bezpowrotnie opuścili, nawet się wcześniej nie pożegnawszy. To był odruch dobrego członka klanu, wszyscy się rzucili do obrony swego bractwa jak i członków, nie bacząc nawet na siebie. Widziała ich śmierć na własne oczy, widziała ich rozszarpane, pokryte zeschniętą krwią ciała. A najgorsze było to, że widziała i znała psa, który zamordował jej ojca. Był to owczarek jasnej barwy, który nie wierząc już w przodków, odwrócił się od własnego klanu i przyłączył do agresywnych najeźdźców. Mimo to, nie uciekła z pola walki - jedyną jej deską ratunku w takiej sytuacji był kodeks, który wbijano jej do łba od dzieciństwa. Walka w końcu minęła, wiele psów zginęło a oni musieli opuścić swoje tereny. Nie potrafiła wypowiedzieć jakiegokolwiek zdania, bez zalania się łzami. Całkowicie straciła umiejętność poprowadzenia jakiejkolwiek większej konwersacji czy choćby krótkiej wymiany zdań - psy nie potrafiły dowiedzieć się od niej najprostszych informacji. Mimo to, nikt się od niej nie odwrócił i każdy starał jej się pomóc. W końcu etap odcięcia się od świata przeminął w wielkimi postanowieniami. Mimo to, stara Nawłociowy Pył już nigdy się nie odezwała a nowa, stłamsiła tamtą. Straciła tamten dawny, zawadiacki i pełen ufności błysk w oku, jej serce przepełniła straszna chęć zemsty i nieufność. Suka jest trochę oziębła, ale stara się być przyjazna wobec członków swego klanu. Odzywając się do członka Flumine a do nieznajomego, ma dwa odmienne style konwersacji. O ile jakąkolwiek podejmie z tą drugą częścią. Zadając proste pytania, stara się dowiedzieć jak najwięcej o tym, co się dzieje w grupie i zaradzić ewentualnym zwadom. W podejściu do jej stanowiska nic się nie zmieniło, nadal stara się je wypełniać jak najlepiej potrafi. Nie boi się podejmować ciężkich i radykalnych decyzji, ewentualną winę bierze całkowicie na siebie, ufając osądowi. Stara się respektować własną pozycję w stadzie, mimo to czasami zachowuje się jak zwykły wojownik, czyni to poprzez zwykłe zachowania i pomoc, z której będąc zastępcą lidera jest zwolniona. Najważniejszymi wartościami dla Nawłociowego Pyłu jest lojalność, bezgraniczna wiara w przodków i po prostu czyste dobro. W kwestii walki czy planowania jest spostrzegawcza i dokładna, nie pomija niczego, biorąc pod uwagę nawet najbardziej absurdalne kwestie. Przyjemność sprawia jej słuchanie innych członków, nieważne czy mówią tę samą legendę poraz setny czy nudną opinię o dzisiejszym polowaniu. Wszędzie jej pełno, ale mimo to, najczęściej nie bierze czynnego udziału w mało ważnych wydarzeniach. Bardzo ważna jest dla niej wiara w istnienie czegoś, co utrzymuję ją samą przy życiu i pomogło podnieść się z mentalnego załamania - chodzi tutaj o wiarę. Jednak ważną część w głowie Nawłociowego Pyłu zajęła zemsta i nieukrywana zawiść do wszystkich psów, które odrzuciły wierzenie w przodków. Uważa ich za zdrajców i istoty, które należy sprowadzić na dobrą drogę lub wytępić, jeśli będzie trzeba; sprawiają bowiem zagrożenie. Ktokolwiek, kto zaneguje w jej obecności istnienie Coelum lub Infernum, sprawia, że suka zaczyna na niego patrzeć, jak na potencjalnego zdrajcę i własnego zabójcę. Nie boi się mówić o tym innymi, mimo że wszyscy już jej zdanie na ten temat znają. Można do niej przyjść z problemem czy choćby prośbą o radę - zawsze znajdzie czas, aby pomóc i spokojnie wysłuchać. Jest dość wyrozumiała i mimo wcześniejszych wydarzeń, jedynie ta część się w niej nie zmieniła.

umiejętności

SZYBKOŚĆ

10


SIŁA

15

WITALNOŚĆ

15


ZRĘCZNOŚĆ

30



relacje

RODZINA

Jej ojcem był biało czarny, łaciaty wyżeł pomieszany z owczarkiem, którego pysk i ciepły głos pamięta do dzisiaj. Jak na dobrego wojownika przystało, do ostatniego oddechu bronił swej rodziny i sfory - nie poddał się nawet, kiedy wiedział, że walka jest z góry przegrana. Głogowy Pysk, bo tak nazywał się jej rodziciel, kochał swe dzieci jak i żonę, mimo to zdarzało mu się czasem nawymyślać czy na nich nakrzyczeć z błahego powodu. Kojarzy go jednak ciepło i nadal kocha, mimo że jest pewnie już w Coleum. Matka, zwana Brzozową Skórą, była szarą, wręcz białą przedstawicielką mieszańca, z którego najwięcej cech posiadała od przodka będącego wyżłem. Była ciepła i troskliwa, wobec innych psów jak i własnego potomstwa. Tak jak w przypadku ojca, Nawłociowy Pył ma nadzieję, że znajduje się już w lepszym miejscu. Miała dwójkę braci, Szakłykowy Liśc i Jałowcowe Ucho, oboje także zginęli i została po nich jedynie pustka w sercu suki. Traktowali siebie w miarę równo, mimo to, często dwójka braci dyskryminowała samicę i droczyła się z nią, choćby o pożywienie czy obowiązki.

POTOMSTWO

Jeśli w ogóle założy rodzinę, to nie miałaby nic przeciwko kilku radosnym kulkom biegającym jej pod łapami. Byleby szybko dorosły.

PARTNER

Kochała już kogoś i mimo śmierci tamtego psa, nadal żywi do niego ciche uczucie. Miłość jednak z każdym nowym dniem po trochu zanikała i w pewnym momencie, Nawłociowy Pył zdała sobie sprawę, że nie pamięta już nawet jego ślepi czy barwy głosu. Zaniechała dalszego trwania w tym bezsensowym związku i postanowiła, że jak natrafi na psa, który sprawi że zmieni pogląd na życie, nie będzie miała obaw by naprawdę go pokochać.

ciekawostki

Czuję lęk przed zdradą i czasami zdarza się jej niechybnie kogoś o to oskarżyć.
Uwielbia słuchać batalii słownych i obstawiać, która strona wygra.
Pamiętnego dnia ataku Quintusa, zabiła kilka psów i do dzisiaj pamięta ich ostatnie spojrzenie w jej stronę.
Zdarza się jej mieć takie dni, w których nie ma ochoty nawet wyjść z własnego legowiska.

dodatkowe informacje

AUTOR CYTATU

Jane Austen

KONTO DISCORD

Zielononóżka

ŹRÓDŁO ZDJĘCIA

Unsplash, Atanas Teodosiev



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz