30 marca 2020

Od Ashby

Moje łapy zaczęły protestować już dobre parę godzin temu. Coraz bardziej bolą mnie nogi. To był zdecydowanie bardzo pracowity, ale i przyjemny dzień. Co prawda słońca było dziś jak na lekarstwo, ale wiosenne zapachy i ptasie trele prawie całkowicie mi to wynagrodziły.
Uznałam, że to dobry moment, żeby zacząć rozglądać się za jakimś sensownym miejscem na noc. Spojrzałam w stronę starego blokowiska. Szare, opuszczone budynki dumnie pięły się ku niebu, niewzruszone biegiem czasu. Teren wygląda na bezpieczny - pomyślałam.
Dotarłam tam wraz z zachodem słońca. Ciekawskie, pomarańczowe smugi światła zaglądały w nawet najmroczniejsze zakamarki. Nie było tu kompletnie nikogo od wielu dni. Nie wyczuwałam żadnego zapachu. Przyjemna cisza i spokój. Wspięłam się na betonową pozostałość po fontannie. Niegdyś po tej betonowej półce spływały strumienie zimnej wody, po której dziś nie było nawet najmniejszego śladu. Zaciągnęłam się chłodnym powietrzem. Było tu tak cichutko i przytulnie...
Z nagrzanej słońcem kostki brukowej miejscami wystawały kępki trawy targane lekką wiosenną bryzą. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Zapowiadała się piękna noc.
Dokładnie przeczesałam wzrokiem okolice. Wejście do starej klatki schodowej wydawało się dobrym miejscem. Boczne ściany dobrze chroniły przed wiatrem. Dodatkowo na beton prawdopodobnie cały dzień padały promienie słońca, dzięki czemu teraz był cieplutki.
Wyciągnęłam się mlaskając z rozkoszą. Jeszcze chwilę patrzyłam na horyzont delektując się każdą cudowną chwilą, aż w końcu zasnęłam.
*następnego dnia*
Obudziłam się. Było mi strasznie gorąco. Musiałam spać odrobinkę za długo...
- Aghh... - jęknęłam leniwie otwierając jedno ślepie.
Słońce świeciłoby mi prosto w pysk. Na szczęście jakaś psia sylwetka stojąca przede mną uchroniła mnie przed doszczętny wypaleniem oka.
- Dzień dobry. - usłyszałam na powitanie
<Ktoś? Coś?>
[263 słowa: Ashby otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz