No właśnie. Za młoda. Z drugiej strony, jeszcze tylko 3 księżyce i będę w wieku mojego ojca, kiedy... kiedy to zrobił. Potrząsnęłam z roztargnieniem głową. To nie czas na nostalgię i wspominki. Co było, minęło. Nie jestem ani swoim ojcem, ani swoją matką.
W pewnym momencie poczułam nowy zapach. Nie pochodził z Tenebris. Zamarłam. Dałam się ponieść myślom i oddaliłam się za bardzo od swojego terenu. Ten zapach ewidentnie pochodzi z terenu Flumine.
Zauważyłam podchodzącego w moim kierunku owczarka niemieckiego i husky. O owczarku wiedziałam, że nazywa się Odważny Kieł i jest wojownikiem Flumine, ale drugiego widziałam pierwszy raz w życiu. Podbiegli do mnie, a ja postarałam się wygładzić futro i przybrać pokojowy wyraz pyska. Nie mogłam robić wrażenie wroga.
Nie mogłam tylko powstrzymać wiecznie merdającego ogona. Wada genetyczna, która nieraz wpakowała mnie w kłopoty. Nie wiedziałam tylko co powiedzieć, jak psy spytają mnie co tutaj robię. Sama nie wiedziałam.
— Hej — przywitał się Odważny Kieł, który nie wydawał się być zirytowany moją obecnością. - Jesteś medyczką Tenebris, prawda?
Uspokoiłam się nieco i rozluźniłam. Zdaje się, że uda mi się z nimi dogadać.
— Witam. — uśmiechnęłam się przyjaźnie. — Przepraszam, że podeszłam tak blisko waszego terytorium. Zamyśliłam się i straciłam poczucie odległości. Jestem Ciemny Kieł.
— Odważny Kieł — powiedział Owczarek, po czym spojrzał na husky. — A to jest Nate.
<Odważny Kle?>
[269 słów: Ciemny Kieł otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz