14 grudnia 2020

Od Małej Kropli

Mała Kropla, tej suczce nie chciało się siedzieć w obozie, więc po prostu wyszła. Aktualnie, było jej zimno, a czego można było się spodziewać po tej porze? Pora Nagich Drzew była najgorsza. Naprawdę jej nie lubiła. A kto by ją lubił? Nikt? Tak też myślała. Jej się nie da lubić. Wszędzie tylko zimno i brak zwierzyny. Najgorsza pora. Nie dość że jeszcze ona się do mało rzeczy przyda w obozie poza zajmowana się innymi… Uhhh… To było jeszcze gorsze. Mimo iż kochała swój wzrost, to nie mogła powiedzieć, że czasami nie było to uciążliwe. A tym bardziej, kiedy inni traktują ją jako gorszą. Lub jeszcze czego? Ona przecież się nie nadaje do polowania i wszystkiego… tia, oczywiście. Jeszcze wam udowodnię… pomyślała trochę zdenerwowana. Oczywiście lubiła, jak ktoś się o nią troszczył lub coś w tym stylu, jednak poniżanie jej związku z tym? Już nie było takie fajne przecież. Nikt by tego nie lubił na jej miejscu. Do tego jeszcze nie wiedziała, gdzie idzie. Po krótkiej chwili się zatrzymała i rozejrzała. Od tych wszystkich myśli trochę daleko przeszła. Ale że ją jeszcze łapy nie bolały? To trochę większe zdziwienie.
Poszukała kogoś przez krótką chwilę, czy nikt za nią nie poszedł? Bardzo by chciała, jakby jeszcze usłyszała że ktoś się o nią martwi? Najlepsze uczucie na świecie. Pod tym względem kochała swój wzrost. Mogli się przecież martwić że takiej suczce jak ona może się coś stać… Gdyby tylko nikt nie denerwował ją tym, że nic już nie powinna robić, bo przecież coś sobie zrobi, to by było naprawdę super. Troska jest dobra, ale nie aż tak. Albo też gdy tylko widziała jak ktoś się przejmuje kimś innym rozmawiając z nią… zabiła by tego słodziaka lub kogo tam jeszcze można tak nazwać. Po prostu nie wytrzymywała wtedy. Jednak wypadałoby być wtedy też miłym, bo inaczej co o niej pomyślą inni? Że jest jakąś wielką zazdrośnicą. Chociaż to cała prawda o niej, to wielka zazdrośnica. Chociaż jeśli by chodziło o partnera… to no dobrze. Można tak myśleć. Jednak najpierw musiałaby ona po pierwsze mieć partnera, aby ją tak nazwać. A ona była zazdrosna o uwagę każdego. Nie widząc nikogo, ani nie czując i nie słysząc ruszyła znowu szybkim krokiem, co prawda dla niej szybkim, ale dla innych psów to był po prostu zwykły spacerek. Stara się przyzwyczaić do tego marszu, aby móc chodzić na patrole. Co prawda, chodziła na patrole, ale musiała ciągle ich doganiać, a również nie chciała przecież się ociągać i opóźniać patrolu. Nie przeżyłaby tego, jakby przez nią jeszcze patrol by się opóźnił! Przecież to byłby wstyd! Jeszcze bardziej by inni myśleli, że przez swój wzrost dużo nie zdziała. Siłą? Nie. Sprytem? Może, chociaż psy są sprytne nawet. Zwinnością, której według niej nie miała? Może, ale nie. Usłyszała nagle coś głośnego. Tak głośnego, że nawet ona usłyszała. Energicznie odwróciła głowę w tą stronę. Oczywiście czuła, co to i nie widziała. Ale coś wielkiego. Trochę się wystraszyła, bo wiedziała że śledzenie jej jest bardzo łatwe. No ale co poradzić? Trochę się zjeżyła bo przecież czego ona mogła się spodziewać? Przez to swoje zjeżenie nic nie wniosło do jej wzrostu, no może tylko trochę, ale za dużo nie. Zaczęła warczeć cicho, może odstraszy napastnika?
<Ktoś?>
[531 słów: Mała Kropla otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz