Tak! Zabawa! Szczerze mówiąc, Migocząca Łapa nie miał teraz najmniejszej ochoty na trening, najchętniej odpoczywałby w obozie, obserwując poczynania innych klanowiczów, jednak zabawa mimo wszystko zdawała się już znacznie lepszą opcją niż trening.
— Więc tak... Ja będę chował się w kłosach, a ty będziesz musiał mnie znaleźć i spróbować zaatakować, w porządku? — wytłumaczył Brązowa Blizna. Uczeń bez zastanowienia przystał na tę propozycję zabawy, a wojownik już po chwili zniknął w kłosach, które nieznacznie uginały się i ruszały pod dotykiem ciała biegnącego psa. Uczeń odczekał chwilę i ruszył w ślad za nim, kierując się zapachem. Nie opłacałaby mu się pogoń za mentorem. Z doświadczenia dobrze wiedział, że nie doścignąłby go tak łatwo. Niestety, po chwili wiatr zmienił swój kierunek, na korzyść Brązowej Blizny i biszkoptowy już nie mógł polegać na swoim węchu. Dorosły pies zapewne teraz wywijał się między kłosami, nie mogąc się doczekać, aż poczuje na sobie ciężar ciała swojego ucznia. Cóż, będzie musiał jeszcze trochę na to poczekać, gdyż Migotek stał jak słup, nie wiedząc, w którą stronę powinien się ruszyć. Ostatecznie pobiegł na chybił trafił, mając jedynie nadzieję, że może jakoś wyczuje, czy zauważy obecność mentora w pobliżu. Po dłuższej chwili, gdy już się trochę zmęczył biegiem i powoli szedł przed siebie, niespodziewanie do jego nosa dotarł silny, znajomy zapach. Tak, to był nikt inny, jak sam Brązowy Blizna! Uczeń uniósł ostrożnie łeb i wysunął go lekko naprzód, chcąc ujrzeć swojego mentora. Miał szczęście. Dorosły pies akurat stał, rozglądając się i odpoczywając po wyczerpującym biegu. Wiatr wiał na korzyść Migoczącej Łapy, co dawało mu znaczną przewagę. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, wymierzył skok i rzucił się na psa. Niestety, Brązowa Blizna w porę zorientował się, że jeśli nic nie zrobi, to lada moment zostanie przyszpilony do ziemi przez swojego ucznia, więc wykonał zręczny unik, patrząc, jak uczeń upada w kłosy.
— Hah, wszystko w porządku? — podszedł do biszkoptowego, gdy ten usiłował się podnieść po bolesnym upadku.
— Tak, aczkolwiek miękkie lądowanie to nie było... — zaśmiał się cicho, unosząc się na równe łapy i się rozciągając. — Więc... To koniec naszej zabawy? Hah, znudziło mi się uganianie za tobą i padanie na twardą ziemię — oboje zaśmiali się głośno, a mentor liznął czule swojego ucznia po uchu, pozbywając się z jego pyska piachu.
— Tak, teraz wytłumaczę ci trochę teorii.
<Brązowa Blizno?>
[377 słów: Migocząca Łapa (Migoczące Światło) dostaje 3 Punkty Doświadczenia i ta-da, zalicza mianowanie na wojownika]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz