Sala była jeszcze głośniejsza niż zwykle. Zajęło im to dużo czasu, ale w końcu dali radę przytargać końskie truchło aż do domu. Miękka wymruczała coś, że pewnie się zmarnuje, ale na razie się tym nie przejmował. Odmawiał znajdowania jakiejkolwiek minusów tej sytuacji.
Ktoś zawołał jego imię. Odwrócił sięi instynktownie złapał to, co leciało w jego stronę.
Spojrzał na małe, końskie ucho, kładąc je przed łapami.
Uśmiechnął się szeroko i wygryzł w zimne, twarde mięso. Sierść wlazła mu między zęby i czuł, jak drażni go w język. Smakowało to jak stary kawałek szynki, znaleziony w śmietniku.
Nigdy nie jadł nic smaczniejszego.
[100 słów: Jazgot otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz