O ty ogniu płonący, który swoim żarem rozpaliłeś jego serce, gdy wzrok tych oczu spotkał się ze spojrzeniem nieznajomego. Zawróciłeś mu w głowie, ściskając żołądek i plącząc łapy.
Był wolny.
Nietrzymający się zasad, jeszcze bardziej dziki niż potomek słonecznej liderki.
Był samotny.
Wychudzony jak ten wilk.
Młody pysk pełen niewypowiedzianych słów, pieśni, wyznań, zamkniętych na zawsze, za kluczem.
Obcy zniknął szybciej, niż się pojawił, zostawiając za sobą słodką woń żonkili i bratków.
O ty ogniu płonący! Nie zgasłeś, lecz rozpalałeś młode ciało, mącąc jego myśli i przekręcając słowa. Pozostałeś w nim na wiele blasków księżyca, zostawiając za sobą dogasający węgiel.
[100 słów: Omszona Krtań otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz