Sosenka rozciągnęła się. Było jej przyjemnie. Gdyby tylko rodzeństwo się tak nie rozpychało. Ale było ciepłe. Otworzyła oczka. Chciała tak leżeć i leżeć bez końca. Słyszała popiskiwanie swojego rodzeństwa. Trąciła łapką Nieuchwytkę, która pisnęła ze złością. Chyba nie chce się bawić. Może Krzemyk zechce. Albo Migotek. Podeszła do nich, trącają ich łapą. Krzemyk pisnął coś niewyraźnie i odwróciwszy się, poszedł spać. Westchnęła i trąciła łapką Migotka. Piesek otworzył oczy.
— Jasne — oznajmił. — Ale w co?
— Moziemy się pogonić — stwierdziła suczka.
— Dobla — piesek zaczął gonić za suczką dookoła mamy. W końcu się zmęczyli i położyli z powrotem przy mamie. Ułożyli się spać.
[5PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz