Widziała go. Stała ze zjeżoną sierścią i wściekle szczekała, żeby sobie poszedł. Ale on zdawał sobie nic z tego nie robić. Stał an dwóch łapach. I się nie chwiał. Wyglądał groźnie. Był duży. Ale tylko stał. Nie robił nic. Oprócz obserwowania. On ją obserwował! Pewnie chciał ją złapać! Wyciągnął rękę. Zawarczała ostrzegawczo. Odczep się! Ale on tylko pogłaskał ją po głowie i odszedł. Suczka stała zdziwiona. Nic jej nie zrobił. Nawet ją pogłaskał. Było to przyjemne. Ale nie zrobił nic innego. Był inny od tych, o których słyszała. O tych co łapią i zabijają psy. Ale on taki nie był.
[5PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz