Test na wojownika to był dokładnie ten dzień. Dlatego Spadająca Łapa była zadowolona. W końcu po tych księżycach dostanie swoje wymarzone imię wojownicze! Kiedy ukazał się przed nią jej mentor w samej osobie, uśmiechnęła się do niego i zamerdała ogonem.
— Wiesz, gdzie idziemy. - oznajmił mentor.
Suczka ucieszyła się i od razu popędziła z Krzemiennym Pazurem.
Gdy tylko opuścili obóz, nauczyciel spojrzał na uczennicę.
— Twoim zadaniem będzie przyniesienie jak najwięcej zwierzyny. Będę obserwował Twoje polowanie od boku, a Ty masz nie zwracać na mnie uwagi.
Spadająca Łapa kiwnęła posłusznie głową, a gdy tylko usłyszała, że może biec, od razu to zrobiła.
Dajesz szczeniaku! Gdzie możesz znaleźć zwierzynę. To były myśli zestresowanej Spadki. W końcu wpadła na idealny pomysł. Pobiegła od razu do miejsca, o którym pomyślała. Gdzie wylądowała? W sadzie rzecz jasna! Tutaj musiało coś być! Była pora opadających liści. To utrudniało minimalnie zadanie Spadającej Łapy. Nie oszukujmy się, bardzo jej to utrudniało. Liście wszędzie latały pod jej łapami. Nie mogła znaleźć żadnej nory. W tym momencie już myślała, że lepiej zawrócić do sadu. Postanowiła się nie poddawać i zanurzyła nos w liściach. Wzięła głęboki wdech, ale zamiast zapachu do jej nosa wpadł liść! Krzemienny Pazur miał mieć niezły ubaw, oglądając, jak ona tarza się w suchych liściach. Podniosła wzrok, chcąc już opuszczać sad. Jednak ku jej oczom ukazała się wrona, która grzebała coś w liściach. Może i wrona nie była za dobrym przysmakiem, jednak zwierzyna to zwierzyna! Próbowała się skradać do wrony, aby nie nadepnąć na żaden liść. Gdy już niestety nastąpiła na niego, skoczyła na wronę. Złapała ją, jednak to był bolesny upadek.
Po tym wypadku poleciała od razu do pola, próbując coś znaleźć.
Wróciła do mentora z kilkoma zwierzątkami. Spojrzała na niego ze skruchą. A ten tylko kiwnął głową. Czyżby Krzemienny Pazur po prostu miał jej dosyć jako uczennicy?
Niedługo potem już zebrali się na zgromadzenie klanu. Zgadnijcie po co? Po mianowanie Spadającej Łapy na wojownika.
— Wszystkie psy zdolne do samodzielnego polowania mają się zebrać! - krzyknęła Bryzowa Gwiazda na cały obóz, a po chwili pojawiały się psy.
Brązowa Blizna, Wilczy Cień, Dmuchawcowy Lot, ogólnie wiele wojowników mogła wymieniać. A teraz będzie równa z nimi! Niesamowite uczucie!
— Ja, Bryzowa Gwiazda, liderka Ventus, wzywam naszych wojowniczych przodków, by spojrzeli na tę uczennicę. Ciężko pracował, by zrozumieć wasz szlachetny kodeks, więc polecam go wam jako wojownika. Spadająca Łapo, czy obiecujesz przestrzegać kodeksu wojownika, chronić i bronić go nawet za cenę życia?
Powiedziała swoją formułkę Bryzowa Gwiazda. Spadka niemal podskoczyła, kiedy usłyszała, jak to mówi. Prawie się nie zorientowała, że teraz to ona ma mówić!
— Obiecuję. - odpowiedsziała po chwili z radością.
— A zatem mocą Coelum nadaję ci imię wojownika. Spadająca Łapo, od dziś będziesz znana jako Spadająca Łza. Gwiezdni honorują twoją odwagę i niezależność, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Ventus.
Wszystko super, prawda? Właśnie nie! Jak to Spadająca Łza?! Nowo mianowana wojowniczka, zanim liderka zdążyła ją dotknąć po głowie, cofnęła się. Nie mogła wymyślić innego imienia?!
— Jak to Spadająca Łza?! — szczeknęła ze smutkiem do liderki.
Jednak odpowiedziała jej cisza, a dalej już tylko dokończyła swoją ceremonię i wróciła do swojego legowiska.
Już lepsze było Spadająca Łapa! - pomyślała suczka niezadowolona.
[527 słów: Spadająca Łapa otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia oraz 2 Punkty Treningu + niefajne imię od Bryzowej]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz