Ktoś do mnie mówi. Kiwam głową, uśmiecham się, może nawet przytakuje. Moje myśli są gdzie indziej. Przyszła do mnie informacja. Oni jeszcze nie wiedzą, nie byłem pewien, czy nawet im powiem.
Nie znali Pepper. A jeśli znali, to ich nie obchodziła. Tylko kolejna z córek Petera. Nie potrzebowałem, żeby udawali, że jest inaczej.
Zastanawiam się nad rzeczami niemożliwymi. I nawet jeśli wiem, że żadnego z planów nie wykonam, nie potrafię powstrzymać gniewu. To nie tak miało być. Nie taką wizje sobie wyśniłem.
Spóźniłem się. Zawiodłem. Przegrałem.
— Nawet ty nie możesz zawsze wygrywać ze śmiercią — mówi Vergil.
Staram się go nie słuchać.
[5PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz