Wszystko było takie... Dziwne.
Cały świat wokół niej obudził się w niemym tańcu, wirując wokół niej. Nie wiedziała, co się stało. Z ciepłej norki wydostała się na zimny świat, pełen nieznanych jej wcześniej zapachów, przygłuszonych dźwięków, dotyku.
— Gratulacje, Owcze Serce. Powinnaś być dumna ze zgrai tych maluchów.
Mimo że młoda suczka nie słyszała nic, pisnęła. Poczuła przyjemny język na łebku i delikatne przysunięcie do matki. Zgromadziła się wraz z rodzeństwem w ciasną, ciepłą kupkę.
***
Obóz Flumine był nudny.
Po tym jak wsadziła nos w każdą brudną szmatę, polizała każdy zakurzony fotel i strąciła każdy zapomniany wazon, mogła to stwierdzić bez zająknięcia się w tej sprawie. Nie mógł mieć dla niej jakichś tajemnic.
Chyba że nie pozwolono jej gdzieś wejść. A takim miejscem było zdecydowanie legowisko liderki, u której jej matka bywała wyjątkowo często. Z mamą, Owczym Sercem nie była blisko od narodzin. Nigdy jej na nic nie pozwalała! Była dla niej najgłupszą z matek. Jak but. Jak kawałek buta, którego właśnie szarpała zębami. Nie była do końca pewna, jak go znalazła. Po prostu raz natrafiła na nadjedzonego, ubłoconego, na wpół rozerwanego kawałka obuwia i zatrzymała go dla siebie. Znaczy, nadjedzonym nie był gdy został przez nią znaleziony. Dopiero Bez spróbowała (podkuszona przez Łasiczą Łapę i własny rozum) kawałka podeszwy, co nie skończyło się dla jej brzucha dobrze. Ostatecznie Coelum się nad nią zlitowało i wszystko wyszło drugą stroną bez ingerencji medyka. Ale napędziła stracha Owczemu Sercu! Ojciec jednak nie był zawiedziony niezbyt mądrym występkiem córki. Zaśmiał się tylko, gdy mu powiedziała o swoim bohaterskim czynie. Stwierdził, że szczeniaki tak mają. Musiała więc zrobić coś nowego, coś lepszego. Coś, co nie będzie skomentowane takimi słowami. To musiało być czymś wielkim, aż Wilczemu i szczeniakom w żłobku opadną szczęki. Musiała mieć partnera w zbrodni. Sama na swoich silnych, choć glinianych nóżkach długo nie zajdzie. Musiała wejść tam, gdzie spała Piaskowa Gwiazda. Odkryć to, czego jeszcze nie wiedziała. Z zaznaczeniem jeszcze, bo oczywiście, że tego lada chwila się dowie. Nie zaśnie bez zrobienia tego. Powieka nawet jej nie drgnie tej nocy. Za długo żyła w tej okropnej niewiedzy. Nawet nie mogła w to uwierzyć, uwierzyć w te niezwykłe katusze. Były nie do zniesienia. Aż łapy ją świerzbiły na samą myśl.
Puściła oślinionego butka. O pomocy Azalii nawet nie myślała. Ta śnieżnobiała istotka miała tak samo czyste sumienie jak futro, aż sama się zdziwiła, bo wyglądała jak najbielsza chmurka. Trawka… To było to! Niby pół klanu uważało suczkę za niemą, ale Bez widziała w siostrze większy potencjał. Trudno to przyznać, ale wydawała się dla niej nieco mądrzejszą istotą. Na pewno trzymała w sobie inteligencję! Jakiś skrywany potencjał! Przynajmniej miała taką nadzieję. Samemu jej nic nie wyjdzie. Będzie musiała sobie znaleźć jakiegoś nowego mózgu operacji.
Drobna, nakrapiana suczka siedziała sobie w kącie pokoju. Wyglądała na mocno odklejoną od rzeczywistości, w której się znajdowała. Pewnie rozmyślała, kontemplowała rzeczywistość. Bez trafiła niewątpliwie w dziesiątkę. Musiała być mądra, było to po niej widać na pierwszy rzut oka. Pochwaliła sama siebie w myślach za tak celujący traf.
— Hej, Trawka! — pstrokate ciałko odwróciło się w jej stronę, wlepiając w starszą siostrę przestraszone spojrzenie. — Wiesz… — zastanowiła się nad dalszymi słowami. Co tu do niej powiedzieć? Jak przekonać, że stworzenie dla niej planu włamania jest super pomysłem? Ah tak! Wiedziała! — Jesteś suuuper siostrą. I bardzo cię kocham. Bo jesteś super. — zaszczekała, patrząc na mniejszego szczeniaka uśmiechając sie przy tym. — I cię potrzebuje do czegoś, bo jesteś mądra.
Usiadła obok czarnej, wciąż nie pozbywając się szerokiego banana z pyska i szczęśliwego błysku w oku.
— Nie myślisz, że zobaczenie tego, co się kryje w legowisku Piaskowej Gwiazdy będzie suuuuper przeżyciem? Bo wiesz, Piaskowa na pewno tam trzyma jakieś tajne sprawy. A my możemy to sprawdzić! Znaczy, ja mogę. Jakbyś mi dała jakąś fajną siostrzaną radę, byłoby super.
<Trawko?>
[632 słowa: Bez otrzymuje 6PD]
[632 słowa: Bez otrzymuje 6PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz