18 kwietnia 2022

Od Kolorowego Wiatru CD Jaśminowej Łapy


W odczuciu Kolorowego Wiatru trening Jaśminowej Łapy szedł pomyślnie. Widziała, że suczka robi postępy i pojmuje przekazywane przez nią mądrości. Mentorka była niesamowicie dumna ze swojej uczennicy i z szerokim uśmiechem obserwowała jej poczynania, ale nie tylko. Cieszyła się, że może obserwować, jak dorasta i nabywa nowych umiejętności. Teraz przerabiały już dużo trudniejsze manewry, ponieważ podstawy miała opanowane i nie sprawiały jej już problemów.
Cały proces zwolnił odrobinę, kiedy Rzepakowa Gwiazda przydzieliła Autumn do pilnowania Żałobnej Pieśni. Wojowniczka wietrznych miała przez trzy księżyce przebywać na terenach ognistych, aby razem z Ciepłą Pleśnią odchowywać swoje szczeniaki i uczyć ich kultur obydwu klanów. Kolorowa zdecydowała się obdarzyć ją swoją niezwykłą uprzejmością i sprawić, żeby czuła się tu jak u siebie, na czym mimowolnie cierpiały treningi z Jaśminową Łapą. Wojowniczka nie mogła się przecież rozdwoić, chociaż w tamtym momencie naprawdę czuła taką potrzebę. Dlatego również swoją uczennicę angażowała w nietypową sytuację rodzinną międzyklanowych szczeniaków, ucząc ją, jak ważnym jest niesienie pomocy tym, którzy jej potrzebują.
— Kolorowy Wietrze, dlaczego Ciepła Pleśń złamał kodeks? — zapytała któregoś razu.
— Co masz na myśli, skarbeńku? — spojrzała ciepło na Jaśminkę.
— Żałobna Pieśni nie jest z naszego klanu, dlaczego założył z nią rodzinę? — sprecyzowała.
Kolorowy Wiatr zamyśliła się.
— W zasadzie w kodeksie nie jest to dokładnie powiedziane — zaczęła ostrożnie.
Gdzieś z tyłu głowy paliła jej się czerwona lampka. Sowi Pazur co jakiś czas przyglądał się jej treningom, wciąż nie ufając suce. Nie byłby zadowolony, że podchodzi raczej płynnie do kodeksu, i tego samego uczy Jaśminową… Z drugiej strony, Wiatr nie czułaby się dobrze, przekazując jej inne wartości, niż sama wyznaje.
— Jak to? — Jaśminka przekręciła głowę, oczekując rozwinięcia wypowiedzi.
— Widzisz, kodeks przewiduje spotkania z innymi klanami. Przewiduje też przyjaźnie z nimi. I mówi o lojalności wobec klanu. Nie mówi jednak o rodzinie poza nim. Zobacz, to trochę tak, jak z klanem Bezgwiezdnych. Gdyby twoja siostra, Sasankowy Wicher, odeszła, przestałaby być twoją siostrą?
— No… nie — odpowiedziała niepewnie.
— Ciepła Pleśń założył rodzinę, ale czy można to uznać za zdradę klanu? Wielu wojowników powie ci, że tak. Nie jestem w stanie ci na to dobrze odpowiedzieć, Jaśminowa Łapo. Myślę, że sama powinnaś zastanowić się nad tym i zaufać swojemu sercu, postępować zgodnie z nim.
— To ty nie wiesz wszystkiego, Kolorowy Wietrze? — zdziwiła się uczennica.
Autumn roześmiała się ciepło. Ciche dzwonienie łańcuchów odezwało się w jej głowie.
— Nie, kochanie. Nie wiem wszystkiego.
Niedługo potem Wieczorynka, Różyczka i Szept dorosły do wieku uczniów. Pierwsza z nich została w klanie ognistych, mianowana Wieczorną Łapą, pozostałe dwie odeszły razem ze swoją mamą na tereny Ventusu, aby tam odbyć trening na wojowniczki. Dla Kolorowego Wiatru oznaczało to jedno. Powrót do normalnego toku treningów ze swoją uczennicą.
— Dobrze, Jaśminowa Łapo. Dziś chciałabym zobaczyć, jak ci idzie wspinaczka. — Odparła mentorka, zatrzymując się przed dużą, rozłożystą wierzbą.
Nie bez powodu wybrała to drzewo. Ze względu na dobre rozłożenie gałęzi, było jednym z prostszych na początek. Nie było również zbyt wysokie, więc w razie upadku uczennica nie potłukłaby się mocno.

<Jaśminowa Łapo? Wybacz bycie okropną, nieodpisującą mentorką ;-;>
[487 słów: Kolorowy Wiatr otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia, a Jaśminowa Łapa 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz