28 czerwca 2020

Od Odważnego Kła CD Ciemnego Kła

— Właściwie to... — wziąłem wdech i wydech. — kiedy znalazłem Nathana małego, w króliczej norze. — zachichotałem cicho — Pomyślałem, że pierwsze co, to nauczę go zdobywać jedzenie.
Nie znosiłem kłamstwa, nawet jak sam je wypowiadałem. Nie chciałem wracać do przeszłości i mojej służby wojskowej, Po co dzielić się tym z kimś? Takie tematy należy zachować tylko dla siebie, nawet jeśli ktoś będzie o to pytał.
— W jakim wieku był, kiedy go znalazłeś? — spytała z ciekawości.
— Nie jestem pewien, około 3 miesięcy.
— Nie wyobrażam sobie porzucenie takiego szczeniaka...
— Możliwe, że Dwunożni go zostawili... Nie mam pojęcia, najważniejsze, że na niego natrafiłem.
Całe szczęście, że go wtedy nie zjadłem z myślą, że to mały królik, pomyślałem. Z głodu różne myśli się tworzą.
— I co dalej z pływaniem?
— A tak, byliśmy akurat blisko niewielkiego jeziora, w miarę płytkie, jednak pływały tam większe ryby, pomyślałem, że to dobry pomysł, żeby potrenował, ale... — westchnąłem.
— Zgaduje, że był zbyt aktywny na skupienie? — zaśmiała się.
— Tak, właśnie o to mi chodziło. — przytaknąłem — Przez to ten głupek zapuścił się na środek wody, gdzie było głębiej i stracił grunt pod łapami, dla mnie to nie problem, bo zamoczyłem się tylko do grzbietu, a on wrzeszczał, jakby go piranie zjadały.
— Chciałabym to widzieć na żywo.
— Nie, nie chciałabyś. — pokręciłem głową. — To były zdecydowanie nieudane łowy na ryby, chociaż jest co wspominać... Wiesz co, Nathan ostatnio marudzi, że mało się ruszam, może ukręćmy mu nosa?
— Jestem za, lubię od czasu do czasu się rozruszać.
Wybraliśmy na początek spokojniejszą trasę, typowo leśną, która prowadziła idealnie między drzewami. Myślałem, że jestem mniej ruchliwy, a tu jednak stać mnie jeszcze na przechadzki z towarzystwem. Byłem w tym momencie szczęśliwy, że znalazłem kogoś, z kim można tak śmiało pogadać i czuć się swobodnie. Ciemny Kieł nagle wdrapała się na wyższą skałę.
— Dasz radę wejść? — wysapała.
Nie byłem przekonany co do tego, ale spróbowałem. Znalazłem kawałeczek niższego wzniesienia i tam dałem radę wejść. Nie te lata na wspinaczki, pomyślałem. Dołączyłem do suczki i mogliśmy ruszać dalej, przy okazji wiał chłodny wiatr, co pozwalało na chwilę odświeżenia. Chciałbym odzyskać te młodsze lata, gdy mogłem ruszyć gwałtownie z miejsca, skoczyć na dużą odległość czy wspiąć się na 3-metrowy mur. Dotarliśmy na piękne pole z różnokolorowymi kwiatami, spodobała mi się ta lokacja.
— Jesteśmy na terenie Tenebris, chciałam ci pokazać, że u nas też jest tak przyjemnie, jak u ciebie we Flumine.
— Rzeczywiście. — rozglądnąłem się po terenie — Aż wzięło mnie na drzemkę — dostałem małego ataku kaszlu.
— Nie podoba mi się to. — spojrzała na mnie.
— To pewnie od małej ilości ruchu, dawno się tak nie ruszałem.
<Ciemny Kle?>
[423 słowa: Odważny Kieł otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz