Zamyśliłem się na moment. Mogę być zastępcą, to zawsze jest coś, bo chciałbym być liderem. Widocznie muszę jeszcze poczekać na tę pozycję.
— Zgadzam się. — usiadłem naprzeciwko Nakrapianej.
— Świetnie, na początek możesz porozmawiać z Odważnym Kłem, a ja załatwię inną rzecz. — zaproponowała.
— Dobrze!
Rozeszliśmy się każdy w swoją stronę. Rozglądałem się uważnie za moim towarzyszem, znając jego to leży gdzieś pod rozłożystym drzewem w cieniu i słodko drzemie. Zaśmiałem się pod nosem, to jedyne w czym jest dobry. Znalazłem wodę, czyli musi być gdzieś niedaleko.
— Sully?! — krzyknąłem.
Żadnej odpowiedzi, gdzie on się podział? Spuściłem nos do ziemi i nie zostało mi nic innego jak wywąchanie jego zapachu. Szybko podjąłem trop i zerwałem z miejsca wiedząc już wszystko o miejscu gdzie przebywał. Droga prowadziła pod górę, po lewej stronie znajdowała się solidna płaska skała. Znajomy głos doszedł do moich uszu i w tym momencie wbiegłem na górę zastając Sully'ego z brązową suczką. Zauważyłem, że jest wesoły mając kogoś do rozmów w mniej więcej podobnym wieku.
— Możemy pogadać? — spytałem.
— Wybacz na moment. — zwrócił się do Ciemnego Kła.
Odeszliśmy dwa metry dalej.
Odeszliśmy dwa metry dalej.
— Ona jest świetna do rozmów. — stwierdził Sully.
— Pasujecie do siebie, całkiem ładne miejsce wybraliście.
— Chciałeś o czymś gadać, tak?
— Kojarzysz Nakrapiane Ucho? Ona też jest świetna. — uśmiechnąłem się. — Ogólnie zauważyłem, że jest bardzo miła i stara się dbać o klan.
— Też widziałem, że lubi pomagać, uczta z ryb dla wszystkich to było sprawiedliwe, bo każdy miał kęs dla siebie, dobrze przemyślane.
— Myślisz, że nadaje się na lidera klanu?
— Jeśli jest taka oddana to czemu nie, ma zapewne dużo doświadczenia i wiedzy. — zamyślił się na parę sekund. — Chodzi o wybranie przywódcy klanu, prawda?
— Tak, większość wydaje mi się, że zgadza się, tak jak ty.
— Ciekawi mnie kto będzie zastępcą... — spojrzał na mnie kątem oka. — Nie mów, że ty, głąbie.
— Jeśli się uda, to tak. — zrobiłem obrót w miejscu. — Cieszysz się? Powiedz, że się cieszysz, widzę to i chcesz powiedzieć, że jesteś zadowolony.
—Jestem. — przymknął oczy. — Nauczysz się wielu nowych rzeczy i obowiązków.
— Nie mogę się doczekać!
— Teraz zmykaj, bo mam ważną rozmowę. — pacnął mnie delikatnie łapą po nosie. — Pozdrów ode mnie Nakrapiane Ucho
— Ta, jasne. — otrzepałem się i wróciłem na miejsce, gdzie rozdzieliłem się z suczką
Pobiegałem trochę po okolicy i jednocześnie jej szukałem.
<Nakrapiane Ucho? Sori brak weny>
[372 słowa: Wojownicza Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia oraz 2 punkty do treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz