5 listopada 2020

Od Irysowego Serca CD Białej Tęczy

Nagła zmiana tematu uderzyła w nią niczym rozpędzony potwór Dwunogów. Śmierć Ciernistej Burzy? Dopiero co poznana przez nią wojowniczka jako zastępczyni? Poczuła przed nią pewien respekt, do czasu, aż nie przypomniała sobie, jaką sama zajmuje pozycję.
Uśmiechnęła się przepraszająco, choć wyszło to nieco pokracznie. Nie prosiła się o wbijanie się w sam środek klanowych kłopotów Tenebris, ale Sroczy Ogon, bo podobno tak nazywał się wyduszający z siebie informację wojownik, wcale nie wziął tego pod uwagę. Chyba powinna była się wycofać, zanim samiec uświadomi sobie, że miedzianowłosej daleko do jednego z członków Ciemnych.
Całe szczęście pies odbiegł, zostawiając Irysowe Serce na nowo sam na sam z przyszłą zastępczynią. Ta, choć odpowiedziała samcowi pewnym siebie głosem, teraz wydawała się zaniepokojona. Irysowe Serce nie wydawała się szczególnie zdziwiona. Pamiętała swoją własną reakcję na decyzję Nakrapianej Gwiazdy. Najwidoczniej Biała Tęcza otrzyma swoje stanowisko równie nagle i niespodziewanie.
— Czyli na pewno spotkamy się na następnym zgromadzeniu — parsknęła ruda. Nie lubiła tej świdrującej uszy ciszy, kiedy żadna ze stron nie ma bladego pojęcia, co powiedzieć. Biała suczka przekrzywiła łeb, wlepiając w towarzyszkę ciemne, prawie przypominające kolorem węgiel oczy.
No tak, przecież pozostałe klany nie znały sytuacji Wodnych. Do następnego zgromadzenia mieli jeszcze trochę czasu, a dopiero tam wszyscy mieli usłyszeć o Irysowym Sercu, już nie szeregowym wojowniku Flumine, a zastępcy klanu. Suka przestąpiła z łapy na łapę. Nie lubiła tak o sobie mówić. Pełniona funkcja dopiero do niej docierała, chociaż od objęcia jej minęło już sporo czasu. Postanowiła grać w otwarte karty — w końcu ta informacja nie była szczególną tajemnicą. Prędzej czy później miały poznać ją i pozostałe klany, więc co zmieni fakt, że Tenebris usłyszy o tym nieco wcześniej?
— Chyba będziemy na tym samym stanowisku. — Spróbowała ukryć niepewność w głosie i brzmieć dumnie. W końcu o to chodziło, chciała godnie reprezentować wszystkich członków klanu, szczególnie Nakrapianą Gwiazdę. — Niedawno zostałam zastępczynią Wodnych.
— Gratulacje! — biała lekko zamerdała ogonem. — W takim razie... do zobaczenia. Chyba będę musiała już iść. Ale jeszcze raz, dziękuję za ratunek.
Miedzianowłosa kiwnęła głową, sygnalizując, że nie ma za co. Taki jej los, spotykać psich zboczeńców-samotników nagabujących wojowniczki. Co innego mogła zrobić? Liczyła natomiast, że jeśli kiedykolwiek los postawi ją przed czymś podobnym, znajdzie się inna suka służąca pomocną łapą.
Jej towarzyszka posłała jej uśmiech pełen wdzięczności i zawróciła, kierując się w stronę ruin, które od ostatniego zgromadzenia pełniły funkcję obozu Tenebris. Irysowe Serce zakręciła się, myśląc nad tym, gdzie powinna się teraz udać, a suche liście zaszeleściły pod jej łapami. Jej umysł doznał nagłego oświecenia.
Gdyby udała się teraz pod siedzibę Ciemnych, mogłaby dowiedzieć się o ich sytuacji więcej, niż powiedzą na zgromadzeniu. A takie informacje są czasami istnym błogosławieństwem od Gwiezdnych.
Czym prędzej wyruszyła po śladach białowłosej, gdy była już pewna, że tamta jest dosyć daleko. Nie chciała wyjść na szpiega czy poglądacza, chociaż prawdę mówiąc, właśnie to robiła. Nie miała żadnej wymówki, nawet przed sobą samą. No, chyba że dobro klanu naprawdę można było do nich zaliczyć.
Po kilku chwilach dotarła do budynku zajmowanego przez Tenebris. Obrastały go gęste krzaki, dzięki czemu mogła stanąć sobie niezauważona niedaleko wejścia i nasłuchiwać, czy dumny Ciemna Gwiazda ma do powiedzenia coś ważnego. Rozejrzała się dookoła i znalazła miejsce przy roślince pachnącej niczym legowisko Podgrzybkowej Sierści. Nie miała pojęcia, co to takiego, ale była całkowicie pewna, że jest jakimś medykamentem. Czy na ból głowy, czy silne krwawienie — to było zdecydowanie mniej ważne. Przylgnęła głową do krzaków, uważając, aby nie zaczepić o gałęzie długiej sierści, która jeszcze bardziej urosła na nadchodzącą Porę Nagich Drzew.
Natężyła słuch, wyłapując głos czarnowłosego lidera. Chłonęła informacje całą sobą i starała się zapamiętać jak najwięcej. Dowiedziałaby się zdecydowanie wielu więcej ciekawych rzeczy, gdyby nie fakt, że ktoś stanął przed nią i uporczywie się w nią wpatrywał.
— Co tu robisz?
— Ja? Zbieram medykamenty- medykamenty, tak. Dla Podgrzybkowej Sierści.
Czy Irysowe Serce umiała kłamać? Cóż, było to kwestią sporną.
<Biała Tęczo?>
[637 słów: Irysowe Serce otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz