Liście dalej spadały na powierzchnię kałuży, kiedy Jeziorny Kwiat zobaczyła Bryzowy Szept. W pierwszej chwili chciała uciec. Udało jej się opanować to uczucie i spróbowała coś powiedzieć, ale wydobyła z siebie tylko krótki, urywany charkot. Kaszlnęła i w końcu mruknęła:
— Witaj, Bryzowy Szepcie.
Po wypowiedzeniu tych słów poczuła się odważniejsza. Podniosła głowę wyżej i spojrzała w oczy białej suczce w brązowe łaty. Zdobyła się nawet na uśmiech, kiedy spadający liść połaskotał ją w nos. Chciała spytać o coś jeszcze, ale przerwały jej pierwsze krople jesiennej mżawki. Przez chwilę stała w deszczu, ale zaraz schroniła się pod dachem szopki Dwunożnych. Wzdrygnęła się, kiedy usłyszała grzmot. Burza! Skuliła uszy. Nie, żeby się bała, ale nie lubiła hałasu. Pośród grzmotów i walących piorunów błagała Gwiezdnych, żeby skończyli tę okropną burzę. Jednak ulewa dalej waliła o dach szopki. Suka cofnęła się głębiej, ale kiedy poczuła zimno wody na futrze, cofnęła się spod przeciekającego miejsca. Odwróciła się do Bryzowego Szeptu i spojrzała na las za nią. Podczas deszczu wyglądał równie pięknie... Chociaż drzewa gięły się pod naporem nawałnicy, a deszcz przysłaniał lekką mgłą konary, ciągle uważała, że las jest cudowny. Nieliczne ptaki na gałęziach drżały i otrząsały łepki z kropel. Jeden po drugim, chowały się głębiej przed deszczem, aż wreszcie nie było widać żadnego. Wszystkie zwierzęta schowały się przed ulewą. Było też słychać jęki drzew giętych przez wicher. Krople deszczu dalej waliły o dach, ale na szczęście przestało już grzmieć.
— Może burza już się kończy, jak myślisz? — zwróciła się do Bryzowego Szeptu, przestępując z łapy na łapę.
<Bryzowy Szepcie?>
[252 słowa: Jeziorny Kwiat otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz