Czułem chłodne powietrze. Zimno, BRR. Poczułem coś mokrego na głowie, niech spadają! Pisnąłem niezadowolony. Czułem ciepło od innych kulek. Czemu jest tu tak ciemno? Próbuję podnieść głowę do góry, jednak nie mam siły. Wcześniej było lepiej. Ciepło, miło, tylko jakieś dziwne kulki przeszkadzały. Wreszcie! To coś dziwnego przestało mnie dotykać. Jakieś odgłosy ucichają … a nie, są głośne jednak. Coś pachnie tak ładnie. Przepycham się między innymi ciepłymi kulkami. Smaczne to.
***
Z dnia na dzień zaczynam myśleć, po co ja tutaj. Te piszczące kulki, które ciągle hałasowały, przeszkadzały mi. Nie dało się nawet spokojnie zasnąć. Trzeba było walczyć o to smaczne. Jakieś dźwięki, których do końca nie rozumiałem. Jednak jeden brzmiał dość podobnie, i pachniał znajomo. Te kulki z ciepłem też wydają się znajome, podobnie pachną. Jednak z dnia na dzień było coraz zimniej, trzeba było czerpać ciepło od innych kulek. I wtulać się w taki coś miękkiego przy znajomym zapachu od mleka. Czasami pojawiały się inne głosy, a głos od mleka na nie odpowiadał. Nie czuje potrzeby, wiedzenia czym one są.
***
Patrzę na “rodzeństwo” i “mamę”. Naprawdę? Oni na pewno nie są ze mną spokrewnieni! Są zbyt słabi! I głupi. Uderzam ogonem o ziemię, jeszcze hałasują! Zabierają mleko, choć nie podoba mi się to, że jestem skazany na tą całą Białą Tęczę. I jestem jeszcze podobno “Lisek”. Z tego, co słyszałem, to one nie wyglądają jak ja! Więc po co takie głupie imię?! Nie wiem, nie mogłem się nazywać inaczej? Inne psy powiedziały, że jak pada deszcz, to robią się kałuże, i one są szare i mokre. To nie mogłem się tak nazywać?! Choć nie wiem, co to jest dokładnie. I to całe rodzeństwo! Jacyś Borsuczek, Sreberko i Stokrotka! Bez nich życie byłoby lepsze, zabierają dobre mleko. Borsuczek jest czarny i biały, i ma dziwne uszy. Sreberko podobna do mnie jest, jednak nie lubię jej. A Stokrotka jest podobna do tej całej “mamy”, cała biała. Mam nadzieję, że nie jestem ich rodzeństwem, a ktoś mnie podrzucił tu przypadkiem. Nudzi mi się. Nie lubię się nudzić! Mogę ich obrażać! Pokazać jak bardzo nie jestem zadowolony! Podnoszę się z siadu i niesfornie podchodzę do czarno-białego pieska.
— Ciemiu muszię być waslym rodzeństem?! — Patrzę na niego wkurzony. Ten patrzy na mnie zdziwiony. Wiem, że rzadko coś mówię, bo nie widzę potrzeby. Jednak MUSZĘ im powiedzieć.
<Borsuczku? Masz niezadowolonego brata>
[382 słowa: Lisek otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz