2 stycznia 2021

Od Lisiej Łapy do Ciemnego Kła

Słyszałem od „mamy”, że mianowanie ma być niedługo. A ja nie czuje się gotowy, czego nie rozumiem. Byłem kilkanaście razy u medyczki i… nie jestem pewny, naprawdę. Bycie uczniem wojownika, nie przemawia do mnie, będąc szczerym. Jednak mój Borsuczek ma walczyć? On ledwo chodzi przecież! Choć jak bym był uczniem wojownika, to bym musiał z nim trenować! W życiu tego nie zrobię, on jest zbyt niewdzięczny! W końcu moje piękne czarne futerko jest zbyt świetne na brudzenie go. Do tego wojowników jest dużo! Medyk jest tylko jeden, bycie nim to coś wyjątkowego! I może by ktoś byłby ze mnie dumny? Potrafiłbym więcej, niż większość klanu! Tak. To jest to co chce zrobić! Nie musiałbym znosić rodzeństwa! Podnoszę się dumnie, jestem pewny. Będę uczniem medyka!
***
I nadszedł ten dzień, mianowanie. W końcu nie będę musiał widzieć codziennie rodzeństwa! Pewnie dużo psów powiedziałoby, że „będzie tęsknić”, jednak nie. Mogliby zniknąć z mojego życia! I właściwie to zrobią.
Siedzę na zebraniu klanu. Moje rodzeństwo wydaje się zdenerwowane trochę, na pewno Borsuczek się denerwuje. Idzie ostatni, powinien iść pierwszy! Tak jak ja. Mógłby iść drugi, w końcu jest PSEM! Nie jakąś suczką, tylko psem, jak ja! A on pokazuje, że jesteśmy słabi! Jak będzie tak się dalej zachowywał to podam mu kiedyś zioła na ogarnięcie tyłka. Chyba takie są.
— Lisek. — Słysząc swoje imię podnoszę głowę i patrzę na Ciemną Gwiazdę, mam nadzieję, że usłyszał, że chcę być uczniem medyka. — Od dziś będziesz się zwał Lisia Łapa, twoją mentorką Będzie Ciemny Kieł.
Wie! Będę uczniem medyka! Uśmiecham się po raz pierwszy od dawna! Niech reszta rodzeństwa może już sobie iść, jestem uczniem medyka super!
— Ciemny Kle, jesteś dobrą medyczką, więc mam nadzieję, że przekażesz wiedzę Lisiej Łapie.
Głupio to może brzmi, Lisia Łapa, uczeń medyka. W końcu lisy są podobno sprytne, a ja zioła będę układał. Głupio brzmi jednak to DO MNIE będą chodzić psy jak będą chore, jak będą chciały cokolwiek związanego ze zdrowiem! Będę równie ważny co medyk i lider! Lepszy od reszty słabego rodzeństwa. Robię niepewnie krok i styka się nosem z Ciemnym Kłem. Medyczka wygląda inaczej, niż „mama”, co nie znaczy, że jest gorsza.
— Kiedy zaczniemy trening, pani mentorko? — Uśmiecham się lekko, będę jej się podlizywał, jak tylko mogę. Tylko niech mnie wyszkoli dobrze!
— Dziś pokażę ci podstawowe zioła. — Dzień jest jeszcze młody, dodaję w myślach.
Super! Im szybciej zacznę, tym szybciej skończę, co nie znaczy, że chcę wracać niby do „rodzeństwa”. Kiwam głową na znak zgody i siadam obok suczki. Rodzeństwo też jest wywoływane, Sreberko to Srebrna Łapa, Stokrotka to Stokrotkowa Łapa. Borsuczek też jest mianowany?! On? On powinien rosnąć najpierw. Krzywię się na słowa lidera. Na szczęście, że dostał kogoś, kogo nie znam! Płomienny Krzew czy jak on ma, jest jego mentorem. Po zakończeniu spotkania klanu oddycham głośno.
— To pokażesz mi zioła? Chętnie się dowiem czegoś — mówię miło. Muszę udawać, choć przez pewien czas, miłego. By mnie nie wywaliła.
<Ciemny Kle?>
[480 słów: Lisia Łapa otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz