Stąpał pewnie w śniegu, biegając spojrzeniem po białym terenie sadu. Był na patrolu, wraz ze swoim mentorem, Brązową Blizną, jego siostrą, Nieuchwytną Łapą i jej mentorką, a zarazem ich matką, Złotym Popiołem. Dopiero co został mianowany na ucznia i zdobył imię Migoczącej Łapy, podobnie jak jego rodzeństwo. Z jednej strony to dla niego powód do szczęścia i wkroczenie w ten intrygujący świat dorosłych, jednak z drugiej strony trudno mu się skupić na treningach i słowach jego mentora, zawsze ucieka gdzieś myślami i wszystko go rozprasza. Tak i było tym razem. Jego siostra biegała i skakała wokół nich, pełna energii, on natomiast szedł powoli za swoim mentorem, obserwując z pozoru uważnie otoczenie, jakby rzeczywiście skupiał się na patrolu, jednak prawda była taka, że jedynie dodawał w swojej głowie wymyślne elementy do tego zimowego krajobrazu. Taka nieuwaga nie mogła się skończyć dobrze.
— Hej, Migotek! — podbiegła do niego siostra, ten, zaskoczony i wytrącony ze swojego spokoju, przewrócił się na lodzie i padł twardo, przy okazji rozbijając zamarznięta kałużę. Brązowa Blizna zwrócił na to uwagę i podszedł do swojego ucznia.
— Powinieneś bardziej uważać, Migoczącą Łapo. Niech zgadnę, znowu się zamyśliłeś, co? — zaśmiał się, a młody uczeń powoli wstał, otrzepując się ze śniegu i wody, którą pomoczył sobie futro. Mruknął tylko potakująco, po czym spojrzał na Nieuchwytną Łapę.
— Co nie zmienia faktu, że mogłaś mi tak nie krzyczeć nad uchem — parsknął, trochę podirytowany. Nie, żeby nie kochał swojej siostrzyczki, ale chwilami przez ten jej wulkan energii miał jej po prostu dość. W dodatku najwidoczniej wstał dziś lewą łapą i nie miał ochoty na uśmiechy w stronę innych.
— To nie moja wina, że tak łatwo dałeś się zaskoczyć! — fuknęła, piorunując go wzrokiem. Biszkoptowy dobrze wiedział, że podważanie słów Nieuchwytnej Łapy to nie jest zbyt dobry pomysł i zrezygnował z kontynuowania tego tematu, nie chciał wdawać się w kłótnię. Zresztą, miała rację. Był świadomy swoich kompetencji, a raczej ich braku, chociaż wystarczyło się tylko trochę skupić i mógłby pokazać, ile potrafi! Jednak oderwanie się od swojej własnej wyobraźni nie jest takie łatwe. Rozejrzał się smętnym wzrokiem po otoczeniu, rzucając jeszcze spojrzenie na Nieuchwytną Łapę, tym razem życzliwe, pełne troski i miłości.
— Wiem, że nie najlepszy ze mnie przyszły wojownik. No cóż... A co u ciebie, Nieuchwytna Łapo? Jak sobie radzisz? — ruszył pewnym krokiem przed siebie, zauważając, że oboje zostali w tyle.
<Nieuchwytna Łapo?>
[384 słowa: Migocząca Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz