Iskierka z zaskoczeniem tuż po przebudzeniu odkryła, że jest cieplej niż z zwykle o poranku. Suczka potrząsnęła lekko głową odpędzając zmęczenie. Tak, naprawdę było cieplej! — pomyślała z zaskoczeniem. Dotychczas mała myślała, że rankiem i wieczorem jest najzimniej, a w środku dnia jest odrobinę cieplej. Ogólnie — myślała, że jest zimno. A dziś — niespodzianka — jest cieplej. Co prawda nie było jakoś bardzo ciepło, ale jednak cieplej. Iskierka pobudzona myślą, że jest naprawdę cieplej, wstała. Niektóre psy w innych częściach magazynu już zaczęły się budzić. Suczka zachęcona jakimś zapachem, podeszła do twardej ściany magazynu. W dolnym rogu szarej ściany zamiast jednolitej powierzchni natrafiła na jakieś deski. Iskierka zaciekawiona pacnęła je łapą. Była pewna, że tych desek wcześniej nie było. Chociaż... może były. Suczka uświadomiła sobie, że rzadko przychodziła do tej ściany. Szare powierzchnie odgradzające świat zewnętrzny od obozu wydawały jej się najmniej ciekawe. Dużo więcej ciekawych miejsc w magazynie znajdowało się w jego środkowej części, pomiędzy rzędami półek z pudłami. Iskierka przypomniała sobie jedną sytuację — jakiś czas temu przyszedł jakiś dwunożny. Suczka słyszała, jak podszedł do tego kąta i coś wykrzykiwał do drugiego dwunożnego. Następnie razem z drugim coś przymocowali. To wydarzenie było dość dawno więc na jakiś czas o nim zapomniała. Zainteresowana odmienną fakturą kawałków drewna zaczęła napierać na nie łapami. Na odmiennej powierzchni naliczyła pięć kawałków drewna. Każdy z kawałków przymocowany był do ściany błyszczącym srebrnym kolcem. 3 kolce były obluzowane, a jeden całkiem wypadł. Ten kawałek drewna, z którego wypadł kolec, przekrzywił się i wisiał na tylko jednym kolcu. Iskierka postanowiła, że wyciągnie dwa z obluzowanych kolców — oba były na jednym kawałku drewna. Suczka podeszła bliżej do ściany. Z małych szczelin pomiędzy kawałkami drewna leciało świeże powietrze. Iskierka uniosła łapę i naparła całym jej ciężarem na srebrny kolec. Kolec lekko się poruszył, wysuwając się bardziej z drewna. Suczka naparła jeszcze mocniej na kolec. Ten po kilku uderzeniach serca wypadł z drewna. Iskierka przesunęła go delikatnie łapą na bok. Kolec z jednej strony był tępy a z drugiej ostry. Iskierka postanowiła, że później mu się poprzygląda. Teraz suczka zabrała się za drugi kolec. Naparła znów całym ciężarem na przedmiot. Tym razem jednak kolec okazał się trudniejszy do wyciągnięcia. Iskierka przycisnęła dwoma łapami kolec. Ten wreszcie wypadł z kawałka drewna. Suczka uspokoiła oddech po wysiłku związanym z wyciągnięciem przedmiotu z drewna. Potem podeszła do kawałka drewna. Bez kolców ledwo trzymał się ściany. Suczka delikatnie go pchnęła. Drewniany kawałek przechylił się i upadł na podłogę. Iskierka zadowolona z siebie podeszła do powstałej dziury w ścianie. Pozostałe 4 kawałki drewna, które jeszcze ją zakrywały, trzymały się dość dobrze. Wyjątek stanowił najmniejszy kawałek — trzymał się on na tylko jednym kolcu. Suczka popchnęła nosem kawałek drewna na bok. Pod naporem jej nosa, przechylił się w bok. Gdy dotarł do dwóch innych kawałków drewna, przystanął. Zaklinował się odrobinę o kawałki drewna, tworząc wejście, które można otworzyć i zamknąć. Suczka ucieszyła się, widząc, że może z powrotem zasunąć wejście, a nieruszane pozostanie otwarte. Iskierka powoli przeszła przez dziurę, rozglądając się na wszystkie strony. Gdy tylko przekroczyła linię progu i wyszła na zewnętrzny świat, oślepiło ją bardzo jasne światło. Mała zmrużyła oczy, dopóki jej wzrok nie przyzwyczaił się do jasnego światła. Gdy tylko przekroczyła próg podłogi magazynu, stanęła na rzadkiej, ale miękkiej trawie i zamarła ze zdziwienia. Świat zewnętrzny wydał jej się ogromny i piękny. Przed Iskierką znajdowała się mała łączka. Za łączką biegła mała droga grzmotu, gdzie co jakiś czas przebiegał potwór dwunożnych. Obok magazynu rósł dość duży dąb o lekko pochylonych gałęziach. Na jego gałązkach Iskierka zauważyła wiele małych zielonych pączków. Suczka lekko przytłoczona wszystkimi wrażeniami powoli wyszła z magazynu. Chciała pozwiedzać, ale coś mówiło jej, że może ją spotkać coś złego. Ostatecznie wróciła do obozu. Po wejściu do magazynu przekręciła kawałek drewna, zamykając wejście. Większość członków Industrii była już na nogach, więc suczka po oddaleniu się od kąta z tajnym wyjściem z obozu ognistego klanu zagadała do jakiegoś psa. Terminatora. Chyba.
— Cześć, jestem Iskierka — zaczęła jak zwykle z uśmiechem na mordce.
<Lekka Łapo?>
[655 słów: Iskierka otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz