Jak niemal co ranek wstałem w paskudnym nastroju. Jednak tego ranka czułem się nieco inaczej niż zazwyczaj. Jakbym był lekko osłabiony. Jak tylko wstałem, kręciło mnie w nosie i co chwila kichałem. To było dziwne, przecież nigdy nie miałem na nic uczulenia ani alergii. Wtedy przez myśl przeszło mi, że to może ta głupia choroba, która rozprzestrzeniła się na zgromadzeniu. Tylko przecież mnie tam nie było to raz, naprawdę nie często się z kimś widuje. Więc kto niby miałby mi sprzedać to dziadostwo. Przeciągnąłem się, udałem na poranne bieganie, czułem, jakby nieco brakowało mi powietrza w płucach, co chwila musiałem kasłać. Strasznie mnie to irytowało. Do tego wszystkiego, co jakiś czas czułem, że pobolewa mnie głowa. Nie miałem zamiaru zarazić innych, więc postanowiłem trzymać się z dala od pozostałych. Co prawda słyszałem, ze ktoś coś mówił o ziołach, które mogą pomóc w leczeniu tego dziadostwa, jednak nie chciało mi się w to do końca wierzyć. Jeśli mi się nie poprawi, to wtedy spróbuję ich poszukać. Chociaż niby na pozór nie przejmowałem się tym, że mogę posiadać dziwną chorobę, to w środku jednak mnie to lekko ruszyło. A może jednak lepiej jakby nie zwlekał i od razu poszukał tego głupiego zielska, tylko problem polegał na tym, że nie wiedziałem czego mam szukać.
[211 słów: Krwawy Zew otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz