7 marca 2021

Od Chabra do Szyszki

Wiara? Prorok? Świetnie! Co prawda, trochę się obawiał, bo jednak to wszystko brzmiało dla niego bardzo oficjalnie i nie zauważył w tym ani krztyny zabawy, czy żartu. Czy jego braciszek naprawdę został... Bogiem? Tak, tak to chyba mógł nazwać. On sam natomiast został prorokiem. Gdy tylko się na to zgodził, poczuł na plecach ciężar obowiązku, który właśnie przyjął. Czy podoła temu zadaniu? Czy da radę? Musi dać z siebie wszystko, by nie zawieść Cienia, który ewidentnie to wszystko wziął sobie mocno do serca. Zatrzymał się, wzdychając. Nie był pewien swoich czynów, ale już nie było drogi wyjścia. Przebiegł wzrokiem po pokoju. Zauważył, że kawałek dalej, w drugiej części opuszczonego mieszkania, jego kochana siostrzyczka, Szyszka, skacze na Bobra. Piesek natomiast nie wyglądał na chętnego do zabaw i próbuje pozbyć się z siebie energicznej kuli białego puchu. Chaber podbiegł do nich na bezpieczną odległość, nie chcąc ryzykować zadrapaniami i obserwuje ich poczynania.
— Szyszko, nie mam teraz czasu na zabawy — mruknął brązowy, przyszpilony do podłogi przez ciężar ciała suni. Co chwila obrywał od jej wijących się, tylnych nóg.
— Nie zaszkodzi ci się trochę pobawić! — Uśmiechnęła się od ucha do ucha w jego stronę, po czym wróciła do gryzienia ogona Bobra. Chaber zaśmiał się cicho na ten widok, po czym pobiegł do nich, już otwierając pysk, by przemówić, jednak w ostatniej chwili, mocno oberwał kopniakiem w pysk, zadanym przez jego siostrę, nieświadomą, że ten się zbliża. Gdy tylko zauważyła Chabra, kulącego się z bólu, zeszła z Bobra i usiadła koło niego.
— Przepraszam, nie zauważyłam cię! Wszystko w porządku? — Spojrzała na niego zmartwiona, a poszkodowany powoli otworzył oko.
— Dostałem w oko, ale tak, wszystko w porządku... — Uśmiechnął się do niej i wyprostował się z dumą, zmierzając przekazać jej dobrą nowinę. — W każdym razie, nie jest to teraz najważniejsze, najważniejsze jest to, że zbawiciel przybył! — Bóbr podszedł do nich, spoglądając pytająco na szarego.
— Co? Jaki zbawiciel? Brzmi idiotycznie — oznajmił szczeniak, po czym przystąpił do wylizywania swojego zmierzwionego futerka.
— To nie jest żaden idiotyzm! To bardzo, bardzo, bardzo poważna rzecz! Chcecie przyłączyć się do nowej i niesamowitej wiary? Nie będziecie żałować! — wytłumaczył pośpiesznie. Musi dobrze reprezentować wiarę Cienia, musi być dobrym prorokiem! Zgoda, może i z początku mogło brzmieć to głupio, ale głupie nie było. To było na bardzo, bardzo, bardzo poważnie i Chaber dobrze o tym wiedział.
— Wiara? Nie, nie interesuje mnie to — mruknął brązowy i odszedł w swoją stronę. Chaber spojrzał na siostrzyczkę maślanym wzrokiem pełnym nadziei. Ona na pewno się zgodzi! Jakby się zgodziła, byłoby wspaniale!
<Szyszko?>
[412 słów: Chaber otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz