Liznąłem swoja czarną łapę, przesuwając się w stronę strugi światła. Przeciągnąłem się i natychmiast wstałem. Nie mogłem pokazywać, że jestem dość leniwy i wolę pospać dłużej. Pora zacząć dzisiejsze przedstawienie energii. Podskoczyłem w górę i wybiegłem z pomieszczenia, w którym było moje legowisko. Mimo dość licznego rodzeństwa nikogo akurat nie było niedaleko mnie. Chciałem mimo mojej dość spokojnej natury znaleźć kogoś do zabawy i naprawdę się pobawić. Zszedłem po twardych kamiennych stopniach, by przejść na niższe piętro. Tam też nie było żywej duszy. Fuknąłem niezadowolony. Akurat teraz gdy mam ochotę się pobawić nikogo nie ma w pobliżu, a gdy nie chcę, całe moje rodzeństwo mnie męczy. Przekora losu — pomyślałem, schodząc jeszcze niżej. Tu było parę starszych psów. Czując ich obecność, pobiegłem do przodu, jak najszybciej umiałem. Wojownicy uśmiechnęli się, widząc mnie. Zbiegłem jeszcze niżej i przystanąłem z uśmiechem. Tak udało się. Przedstawienie pt. „Wesoły i energiczny szczeniaczek” zakończone. Rozejrzałem się. Na tym piętrze nie spotkał mnie zawód. Mój brat Chwast siedział niedaleko. Niezbyt dobrze znałem moje rodzeństwo. Niedawno zaczęliśmy chodzić, a odkąd to się stało, każdy z moich braci chyba podążał własną ścieżką. Rzadko któregokolwiek widywałem z wyjątkiem Bobra, który dużo czasu mimo umiejętności chodzenia spędzał w legowisku. Podszedłem bliżej brata i zagadnąłem:
— Hej co porabiasz?
[206 słów: Dmuchawiec otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz