7 marca 2021

Od Małej Kropli

Mała Kropla ostatnio jedyne co robiła, to szukała ziół. Jednak co miała innego robić? Chciała się jakoś przydać. A to było właśnie takie zadanie, które mogło uratować dużo pysków. A poza tym, była już pora zielonych liści, co oznacza, że było coraz cieplej. Uśmiechnęła się pod nosem. Wyruszyła ponownie sama na szukanie ziół, a już z doświadczenia wiedziała, że najlepiej szuka się ziół w parku. Dlatego też tam ruszyła, aby nikomu nie przeszkadzać w obozie. Czarna suczka, czyli również suczka, która powinna dostać tytuł profesjonalnego szukania ziół. Bo idealnie jej to wychodzi… a przynajmniej ostatnim razem jej się udało.
Ruszyła więc do parku, gdzie zaczęła się rozglądać. Nie powinna szukać ziół tam, gdzie ostatnio — tam, gdzie mijała przebiśniegi. Przynajmniej je zapamiętała. Jednak czy teraz też one będą? Nie była pewna. Mimo tych wszystkich rozmyśleń o przebiśniegach ruszyła w drugą stronę parku, czyli tam, gdzie była ze Słonecznym Pyskiem. Tam, gdzie dwunożni leżeli na jakiejś kładce. Pewnie teraz też tam będą, gdyż jest coraz cieplej. Przyspieszyła trochę kroku. Jak znajdzie zioła – przyniesie je do obozu. A wtedy więcej psów zwróci na nią uwagę, co wychodzi na plus. Chociaż szkoda, że nie jest chora, wtedy to tym bardziej byłaby w centrum uwagi. Niestety, jak widać, jest zbyt odporna na wirusa. No cóż. Nic na to nie poradzi. 
Doszła do miejsca, gdzie byli ostatnio dwunożni. Teraz ich tam nie było, co ją ucieszyło. Przyspieszyła ponownie. Nie chciała polować na wiewiórki, byłoby to nieopłacalne i straciłaby tylko czas. W końcu doszła do końca parku, gdzie było ogrodzenie. Czy tym razem też znajdzie tam zioła? No cóż, nie tym razem. Skrzywiła się i ruszyła w stronę stawu. W stawie mogła polować na ryby. Chociaż by się najadła. Przynajmniej tyle. W końcu, gdy do niego doszła, kucnęła w cieniu, przy tafli wody, aby dwunożni jej nie zauważyli. Jednak, w słońcu zauważyła lecznicze zioła. Aż się pojawił na jej pysku uśmiech. Niewiele myśląc, ruszyła prawie że biegiem tam. Jednak nie mogła dojść do ziół tak łatwo, jak jej się zdawało. Dwunożni pokazywali na nią palcami, a na dodatek zioła wystawały spomiędzy kamieni. Mała Kropla może nie ma aż tak dobrego węchu ani słuchu, ale za to wzrok miała dobry, dzięki czemu wypatrzyła te zioła… a wydawało jej się i tak, że kamienie są mniejsze i że będzie mogła wyjąć zioła bez problemu, jednak nie tak łatwo… Eh! W takim razie… musiała wyjąć umiejętnie zielsko, wsadzając pysk między kamienie. Nawet nie próbowała zrobić tego siłą, gdyż wiedziała, że jej się nie uda — nie jest zbyt silna. Dlatego musiała to zręcznie wyjąć… aby nie uszkodzić ziół.
***
Następnego dnia Mała Kropla postanowiła pójść do medyka, aby zapytać, czy nie może w czymś pomóc. Ruszyła tam i co? I już przy wejściu usłyszała szmery. Chrząknęła raz, aby wszyscy wiedzieli, że wchodzi i to uczyniła. Zauważyła Muszelkowy Nos oraz małego medyka. Suczka wyglądała na chorą, więc zapewne przyszła po zioła. Oboje na nią spojrzeli. Widocznie nie chcieli, aby tutaj była. Dlatego się cofnęła do wyjścia i wyszła z legowiska medyka. Wyszło na to, że Muszelkowy Nos jest albo była chora.
[508 słów: Mała Kropla otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia, Muszelkowy Nos zostaje wyleczona z choroby]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz