— Srebrna Łapo? — Jeziorny Kwiat wyjrzała z legowiska wojowników.
Starszyzna, jak to starszyzna, o każdej porze dnia bądź nocy będzie zła za zakłócenie odpoczynku, który im się jak nic należy. Naprawdę, Jeziorny Kwiat nie ma nic do roboty tylko wnerwiać starszyznę. Oczywiście, specjalnie wrzeszczy na cały obóz, żeby pozbawić ich, biednych słuchu i zakłócić egzystowanie.
Starszyzna, jak to starszyzna, o każdej porze dnia bądź nocy będzie zła za zakłócenie odpoczynku, który im się jak nic należy. Naprawdę, Jeziorny Kwiat nie ma nic do roboty tylko wnerwiać starszyznę. Oczywiście, specjalnie wrzeszczy na cały obóz, żeby pozbawić ich, biednych słuchu i zakłócić egzystowanie.
— Srebrna Łapo! — zawołała jeszcze raz.
Teraz sobie przypomniała, że Srebrna Łapa, zaraz jak wróciły z polowania, wyruszyła ponownie. Jeziorny Kwiat jej nie zatrzymywała, bo sama chętnie by odpoczęła. Może powinnam teraz jej poszukać i zabrać na trening? – pomyślała. Ale zaraz odrzuciła ten pomysł. Dobrze, niech ma tę chwilę wytchnienia. Zresztą Jeziorny Kwiat też jej potrzebowała. Zwykle tak giętkie, silne ciało, reagujące na najmniejszy sygnał z otoczenia teraz stało się zmęczone i obolałe. Nogi miała jak z waty, a ostatnio pojawił się ten kaszel. Na początku bagatelizowała objawy. Chociaż Pora Nowych Liści nie była porą, w której pojawiają się przeziębienia. A nawet w Porze Nagich Liści suczka chorowała rzadko, jeśli w ogóle. Więc tym razem musiała złapać jakieś dużo gorsze choróbsko i niestety nawet domyślała się jakie. Jeziorny Kwiat była po prostu inna od reszty, w każdym szczególe. Nie chciała zwracać na siebie uwagi. I do tego dochodził jeszcze instynkt, a raczej ślepa nadzieja, że sama da sobie radę. Teraz jednak wyraźnie potrzebowała pomocy. Trzeba więc odłożyć dumę na bok i poprosić o te głupie zioła. Wstała z miejsca i potruchtała do medyków, ku wyraźnemu niezadowoleniu starszyzny. Właśnie wymyślili kolejne miliony nowych argumentów, dlaczego nie powinna krzyczeć na cały obóz.
— Jeśli to nie byłby problem, to prosiłabym...
— Jeśli to nie byłby problem, prosiłbym, żebyś się streszczała — szczeknął Lisi Wrzask. – Nie jesteś jedyną chorą w Tenebris.
— No to... prosiłabym o te zioła, jeśli...
— Tak wiem, nie byłby to problem. Zobaczę, czy jakieś mamy. — Czarny pies odwrócił się i zniknął w legowisku.
<Srebrna Łapo?>
[303 słowa: Jeziorny Kwiat otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i zostaje wyleczona, Srebrna Łapa otrzymuje 2 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz