22 kwietnia 2021

Od Konwalii CD Aronii

Czułam, jak strach rozchodzi się po moim ciele, paraliżując wszystkie kończyny i upośledzając pracę mózgu. Zamrugałam, widząc, że Dwunożny zamachuje się na mnie ciężkim przedmiotem. W ostatniej chwili odturlałam się na bok, tym samym rozwścieczając mojego przeciwnika.
— Konwalio, już pędzę! — zawołała Aronia, a ja spostrzegłam, że biegnie w moim kierunku. Jednak grupka siedzących na ziemi Dwunożnych zaczęła bić na wszystkie strony jakimiś kijami, chcąc więc utrzymać się przy życiu, Aronia powinna zrezygnować z prób przedostania się do mnie. A jednak nie zrezygnowała. Naprawdę nie rozumiem niektórych psów. Narzekają i smucą się, że kiedyś umrą — a gdy mają możliwość zrobienia czegoś głupiego, to to robią. A ponieważ robią rzeczy głupie, z niskim prawdopodobieństwem sukcesu — to im się nie udają. A potem płaczą, umierając. I jak kogoś takiego zrozumieć?
— Uważaj! — krzyknęłam, ostrzegając siostrę przed pędzącym na nią z góry metalowym urządzeniem Dwunożnych. Aronia wykonała szybki zwrot i udało jej się w porę umknąć. Lawirowała pomiędzy stosami kartonów, a jej długie nogi znacznie jej to ułatwiały. Niemal cały czas wydawało mi się, że zaraz się poślizgnie, bądź zostanie zmiażdżona. W takich chwilach wykrzykiwałam z trwogą: „O, Gwiezdni!”, mając nadzieję, że dodaję siostrze animuszu. W końcu udało jej się do mnie dotrzeć.
— Co teraz robimy? — zapytała się Aronia, stając obok mnie. — Musimy stąd jak najszybciej wyjść.
Zerknęłam na nią — mocno dyszała i była cała obryzgana krwią, która zlepiła jej sierść. Na pysku miała kilka zabitych i rozwalonych much, które się z nią zderzyły. Zastanawiałam się, czy ja także wyglądam tak… naturalnie.
— Masz zamiar coś zaproponować, czy będziemy tak bezczynnie czekać, aż umrzemy? — warknęła poirytowana.
Nie zdążyłam jej odpowiedzieć, gdyż nagle usłyszałam dziwny odgłos. Nadstawiłam uszu. Ktoś próbował otworzyć wejście dla Dwunożnych, skacząc na klamkę!
BUM.
Poczułam na sobie pytający wzrok Aronii, jednak nie zareagowałam. Jak przez sen zauważyłam, że drzwi Dwunożnych się otwierają, wpuszczając do ciemnego pomieszczenia snop świtającego słońca i oświetlając grzbiety klanowych psów.
— KONWALIO I ARONIO! — ryknął nasz ojciec. — Co to ma znaczyć?!
<Aronio?>
[321 słów: Konwalia otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz