Wpatrywałam się ze zaciśniętymi zębami w swoją matkę. Złoszczenie się raczej nie leżało w mojej naturze — na ogół zachowywałam neutralność i spokój. Widząc jednak, że Malwowy Ogon łamie kodeks bez żadnych skrupułów czy refleksji, doskonale wiedząc, że Gwiezdni na nią patrzą, coś się we mnie zagotowało. Złość jednak minęła tak szybko, jak przyszła. Wystarczyło popatrzeć w gwiazdy i pooddychać świeżym powietrzem i już było psu lepiej.
— No to chodźmy — Skalny Potok nie był lepszy. Po prostu machnął na nas ogonem i nakazał ciszę. Jakby to było takie proste! Czułam, że Malwowy Ogon nie ma dobrych intencji. Nerwowo rozglądała się na boki i raz za razem upominała Owcze Serce. Jeśli moja matka się nie poprawi, to nie trafi do Coelum. Tak się zaczyna wszystko — od jednego zdarzenia, które niesie za sobą wiele powikłań i konsekwencji. Wyjście z takiej sytuacji wcale nie jest łatwe. Nawet jeśli masz do wyboru kilka dróg, to wiedz, że prawie wszystkie będą pułapkami, z jeszcze gorszym zakończeniem. Prawidłowe wyjście jest tylko jedne: wybierz tę drogę, która wydaje się najgorsza, bo przecież po tym poznaje się pułapki. Najgorsza, a potem najlepsza. Tylko na to szczęście na jej końcu trzeba poczekać. A nie każdemu się chce. Poza tym myślę, że Gwiezdni nie patrzą na wiarę. Jeśli pies się dobrze zachowywał i nie łamał kodeksu, lecz w nich zwątpił, lub nie rozumiał, to go przyjmą. Natomiast, jeśli pies w nich wierzył, lecz popełniał wiele błędów, niestety do nich nie trafi. Bo skoro wierzy, a nie słucha, to znaczy o nim jeszcze gorzej.
— Jesteśmy na miejscu — wyszeptał Skalny Potok. — To nasze córki. — Ton, w którym to wypowiedział, był stanowczy i dość zimny, acz ostrożny. Popatrzył się przy tym spode łba na swoją partnerkę, jakby obawiając się, że zażąda, żebyśmy żyły w szeregach Płomiennych. Malwowy Ogon jednak nie odpowiedziała. Patrzyła się jedynie na śpiące Aronię i Fiołka, smutno się przy tym uśmiechając. Gdy jednak przeniosła wzrok na Skalnego Potoka, w jej oczach zapaliła się iskierka poirytowania i chęci zemsty. Stałam najbliżej jej, toteż jako jedyna dosłyszałam jej ledwie słyszalny szept.
— Zobaczysz, co czuły szczeniaki… — Oblizała wargi. — Oj, ty zobaczysz…
<Malwowy Ogon, robimy rozróbę>
[347 słów: Konwalia otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz