Kręgi zagruchotały, połamały się na drobniejsze części, krew poleciała mi po pysku, a potem skapnęła kilkoma kroplami na trawę. Rzuciłem swoją ptasią ofiarę na płaski kamień, odbiła się na moment, a potem ani nie śmiała drgnąć kończyną. Zadowolony powyrywałem ptaku większość piór i dobrałem się do najsmakowitszych części. Rozerwałem skórę na środku i złapałem w zęby najlepsze kąski, wyjątkowo mi dzisiaj doskwierał głód. Wybrałem się aż na tereny bliskie Flumine, żeby znaleźć coś lepszego i bardziej tłustego. Natrafiłem na całe stado dużych ptaków, które pasły się na polanie przy jeziorze i bez problemu dorwałem jedną sztukę. Oderwałem kilka żeber i z przyjemnością je zmiażdżyłem w pysku, uwielbiałem jeść kości.
— Czy mi się wydaje, że jesz coś, co należy do naszego klanu, a sam nie jesteś stąd? — odezwał się głos za mną.
Spojrzałem niewzruszony na psa, który okazał się rudym szczeniakiem. Udajesz twardziela?
— Czuję, że nie jesteś z Flumine! — prawie wykrzyczał te słowa. — I jesz nasze jedzenie!
— Co z tego — warknąłem.
Rudzielec tupnął łapą w miejscu, wyraźnie był niezadowolony a tego, że poluje na jego terenach, ale miałem to kompletnie w nosie i chciałem dokończyć posiłek. Złapałem w zęby kolejny kawałek mięsa i zignorowałem wszystko, co mówił, nie będzie mi mówić, co mogę, a czego nie.
— Ostrzegam! — Zmrużył oczy. — Odejdź stąd albo nasz lider cię przegoni.
Dopiero teraz zorientowałem się, że jest ślepy, jego oczy nie skupiały się prosto na mojej osobie, a patrzył gdzieś delikatnie w bok. Tym bardziej nie przejmowałem się jego gadaniem, skoro mnie nie widział. Rudzielec warknął i pokazał małe ząbki.
— Jesteś z Tenebris prawda? — Podszedł bliżej i uniósł nos. — Tak, to ten zapach. — Skrzywił się.
Kłapnąłem mu szczękami, a ten jedynie się wzdrygnął, nie ruszając z miejsca. Miał parszywe szczęście, że nie dosięgałem mu głowy. Zabrałem resztki ptaka i przeniosłem w inne miejsce, gdzieś w cieniu. Niech ten ślepiec spróbuje tu podejść, pomyślałem.
<Dyniowa Łapo?>
[307 słów: Płomienny Krzew otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz