13 lipca 2021

Od Promyczka

Promyczek ostatnio zaczął się martwić o swoją siostrę, Piasek. Co prawda on nieustannie się o kogoś martwił — gdy tylko dostrzegł najmniejszą rankę u kogoś z rodziny, zaczynał płakać i błagać rannego, by poszedł do medyka. U siostry jednak piesek nie zauważył żadnych obrażeń, jedynie przez jej nietypowy charakter i wyimaginowanych przyjaciół starał się z nią spędzać więcej czasu.
Piesek wziął do pyska szczura znajdującego się na stercie zwierzyny i poczłapał do żłobka, mając nadzieję, że zastanie tam swoją siostrę. Nie mylił się — już na progu, gdy wciągnął głęboko powietrze, wyczuł mleczną woń karmicielki, jak i zapachy jego rodzeństwa. Promyczek myślał, że porozmawia z Piaskiem w cztery oczy, tak więc lekko się zasępił, zaraz jednak stwierdził, że powinien się cieszyć, ponieważ, o dziwo, wszystkie szczeniaki słodko śpią w bezpiecznym żłobku i na jego pysku znów pojawił się uśmiech.
Minął śpiące rodzeństwo wtulone w drzemiącą karmicielkę, niepewnie podchodząc do Piasek. Stanął nad nią, zastanawiając się, co należy powiedzieć. Nie chciał popełnić żadnego błędu, by nie zasmucić suczki. Pragnął pokazać jej, że może na niego liczyć. Kruczek już go szczególnie polubił — co prawda zyskanie jego sympatii nie było zbyt łatwe, ale Promyczek wierzył, że dobrocią, cierpliwością i zrozumieniem można zdziałać cuda i radował się, ilekroć Kruczek prosił go o radę oraz spędzał z nim czas. Piesek puchł wtedy z dumy, wiedząc, że to on go odmienił. A przynajmniej się starał go poprawić, ponieważ, zupełnie nie wiadomo dlaczego, czarno-biały brat nadal zachowywał się dla pozostałego rodzeństwa niezbyt mile. Gdy Promyczek uświadomił to sobie, poczuł nieprzyjemne ukłucie w sercu. Dlaczego nie może sprawić, żeby wszyscy się kochali?
— Piasek? — wyszeptał, trącając samicę nosem.
Suczka po chwili otworzyła oczy, a Promyczek zastanowił się, czy przypadkiem tylko nie udawała, że śpi albo, co gorsza, niechcący wybudził ją ze snu. To było niedopuszczalne. Miał być dla niej dobry.
— Mam nadzieję, że cię nie obudziłem, prawda? — Wlepił w siostrę pełen nadziei wzrok. — Znaczy się… — Uśmiechnął się powoli, chcąc poprawić Piasek nastrój. — Chciałem z tobą porozmawiać, ale jak chcesz spać, to śpij.
Piasek w milczeniu wpatrywała się w niego przez chwilę.
— Nie, nie obudziłeś mnie. Jeszcze nie zasnęłam.
— Ojej, masz problemy ze snem? Jakieś koszmary? — Piesek zlustrował siostrę wzrokiem. — Może pójdziemy do medyka? Bo widzisz, ja bardzo chciałbym zostać medykiem! A ty? Jak myś…
Piasek niespodziewanie na niego warknęła, a on urwał w pół słowa, przypominając sobie, że suczka niespecjalnie przepada za medykami. Nerwowo zamerdał ogonem i uśmiechnął się speszony.
— Ty chce… — zaczęła rudawa suczka, a w jej tonie można było usłyszeć nieprzyjemny warkot.
— Oj, no tak, przepraszam — szybko przerwał suczce Promyczek, obawiając się, że Piasek powie coś niemiłego. — Ja… będę wojownikiem, wiesz? Fenkułowa Plamka bardzo na to liczy. I ty chyba też, bo…
W tym momencie jego wzrok padł na jedną łapę siostry. Tą uniesioną, w której suczka utkwiła swoje spojrzenie. Gdy jednak zauważyła, że brat znieruchomiał, natychmiast położyła kończynę z powrotem na ziemi.
Promyczek wciągnął głęboko powietrze, po czym uniósł wzrok z powrotem na mordkę Piasek. Chyba była zaskoczona? Zawstydzona? Zasmucona? Pełna żalu? Zdenerwowana? Nieistotne. W głowie szczeniaka kłębiło się tak wiele pytań, że jedyne co mógł zrobić, to patrzeć się na siostrę z szeroko otwartym pyskiem, łącząc fakty.
— Proszę, pokażesz mi swoją poduszkę?
Piasek po chwili wahania niepewnie podniosła łapę, a Promyczek przekonał się, że wcale mu się nie przewidziało. Na poduszce suczki można było zauważyć ciągnącą się bliznę, a przy niej kilka innych, świeższych, mniejszych, otoczonych zaschniętą krwią.
Promyczek milczał, nieustannie wpatrując się w łapę siostry. Gdy spróbował coś wyjąkać, Piasek niespodziewanie, gwałtownym ruchem postawiła swoją kończynę z powrotem na ziemi, nieznacznie się jeżąc.
— Co ci się stało, siostrzyczko…?
Suczka najpierw zlustrowała swojego brata lodowatym wzrokiem, a następnie przygryzła wargę, widocznie się nad czymś zastanawiając. Po chwili z jej oczu zniknął ogień gniewu, a została malutka iskierka, najpewniej powstała wskutek wyznania Promyczka, że ten chciałby być medykiem. Wiedziała już, co ma odpowiedzieć. Czy to wraz ze swoimi przyjaciółmi podjęła tę decyzję? A może od początku wiedziała, co ma powiedzieć? Promyczek nie był tego pewien. I nie był także pewien, czy z Piaskiem wszystko w porządku.
— Nic. — Niedbale strzepnęła ogonem. — Skaleczyłam się podczas wyprawy. Wtedy, jak szliśmy po drodze grzmotu.
— Och, och, no dobrze, dobrze… — wyjąkał Promyczek, niepewnie podchodząc do siostry. Usiadł przy niej, przyjaźnie liżąc ją po uchu. Starał się nie pokazywać, jak bardzo był roztrzęsiony. Czuł, jak wszystkie mięśnie siostry się napinają, zaraz jednak rozluźniła się, a Promyczek wysilił się na uśmiech.
— Nie martw się o swoje łapy! Już nie będziemy chodzić na wyprawy!
Zastanowił się, czy przypadkiem w jego głosie nie było za dużo optymizmu, przez co jego obietnica mogła się okazać zbyt sztuczna. I czy w ogóle była potrzebna. Piasek mogła ją źle odebrać, a przecież zaprzestanie różnych głupich przygód nie było jej winą, ani krzywdą dla (większości) rodzeństwa. Nie mógł jednak cofnąć czasu, więc posłał siostrze jeszcze jeden promienny uśmiech i zwinął się w kłębek, przytulając się do swojej matki i reszty szczeniaków.
Wkrótce zmorzył go sen.
[815 słów: Promyczek otrzymuje 8 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz