23 sierpnia 2021

Od Sosnowej Łapy do Cynamonowej Pestki

Sosnowa Łapa skrzywiła się lekko, widząc wyraz pyska przywódczyni. Przecież nie zrobiła nic złego. Spojrzała tylko na kolegę, który odchodził razem z przywódczynią. Ponaglana przez siostrę wróciła na posłanie. Cynamonowa Pestka zaczęła wyciągać z jej futra gałęzie i liście.
— Dlaczego z nim wyszłaś Sosnowa Łapo? — spytała suczka. — Mogłaś zginąć.
— Ale on mi pomagał! — oznajmiła Sosnowa Łapa. — Pomógł mi chodzić! Podparł mnie, a ja chodziłam! Sama! I jeszcze opowiedział mi opowieść. O takim piesku, który miał problem z łapą. I Dwunożni zrobili mu taką jakby podpórkę, że mógł sam chodzić. Bo on był Pieszczochem. Niezbyt lubię Pieszczochów, ale on był podobny do mnie. I na spacerze czułam się lepiej niż przez ostatnie księżyce! Byłam na zewnątrz! Czułam zapach świeżego powietrza! I czułam się szczęśliwa, że mogłam być wolna! Proszę cię, Cynamonowa Pestko, nie zabraniaj mi wychodzić! — Z desperacją w oczach spojrzała na siostrę. Ona musi wychodzić! Inaczej straci tę małą nutkę nadziei, jaką jeszcze posiada.
Sosnową Łapę obudził przytłumiony nieco gwar. Suczka ziewnęła i otworzyła oczy. Ciekawe co się dzieje. Rozejrzała się, szukając medyka lub jego uczennicy. Tak bardzo chciała wyjść i zobaczyć co się dzieje.
— Cynamonowa Pestko! — krzyknęła, widząc siostrę. — Pozwolisz mi wyjść? Proszę! Podeprzesz mnie i dam radę.
Siostra podeszła do niej i pomogła Sosnowej Łapie wstać. Suczka wstała, ale poczuła duży ból w biodrze, co spowodowało, że musiała usiąść. Po chwili znowu chwiejnie wstała i oparłszy ciężar bardziej na przednich łapach i grzbiecie siostry wyszła na zewnątrz. Zauważyła, że przywódczyni zwołała klan. A niedaleko stała… Nieuchwytna Łapa! Nawet jej siostra już będzie wojowniczką! W oczach suczki pojawiły się łzy. Teraz ona będzie jedyną uczennicą! Zestarzeje się, jej pyszczek i łapy posiwieją ze starości, a ona dalej będzie z członem — Łapa. Zostanie legendą, przekazywaną przez szczeniaki i straszącą je, żeby uważały, bo inaczej skończą jak ona. Lekko zadrżała. Nie chciała patrzeć, jak jej siostra otrzymuje nowe imię. Czuła się, jakby chciała dosięgnąć czegoś, co jest poza zasięgiem jej łap, podczas gdy inni z łatwością chwytają to w swoje pazury. I wtedy usłyszała nowe imię siostry. Żałobna Pieśń. To imię sprawiło, że suczka aż siadła. Dlaczego przywódczyni nadała jej takie imię? Przecież była Nieuchwytną Łapą! Nie zasługiwała na takie imię! Dlaczego? Dlaczego tak ją skrzywdziła? Spojrzała na siostrę, również zszokowaną swoim nowym imieniem, a potem na uczennicę medyczki, której wyraz pyska niewiele się różnił od ich własnych.
Dlaczego? To pytanie wciąż tkwiło w głowie Sosnowej Łapy, wwiercając się w jej mózg. Dlaczego musiała chcieć udowodnić, że zasługuje na bycie wojowniczką w tym samym czasie co jej bracia? Dlaczego wtedy upadła? Dlaczego jej brat zginął? Dlaczego musiał ześlizgnąć się z tego głupiego dachu? Dlaczego biodro dalej boli? Dlaczego jej siostra ma takie imię? Dlaczego? Zakryła pysk łapą i zaczęła szlochać. Czy Gwiezdni jej nie lubią? Muszą jej nie lubić. Ale może przywódczyni da jej imię wojowniczki? Przecież nie zostawiłaby w swoim klanie kogoś z imieniem ucznia na zawsze. Prawda? A co jeśli da jej takie samo imię jak Nieuchwytnej Łapie? Sosnowa Śmierć? Kulawe Biodro? A może wymyśli jej coś lepszego? Bryzowa Gwiazda jej nie lubi, byłaby gotowa dać jej imię, które będzie piętnem. Co zrobić? Słyszała, jak przywódczyni wzywa wybranych przez nią na zgromadzenie. Ona oczywiście nie idzie. Nie mogłaby pójść w takim stanie. A poza tym, kto by chciał kalekę na zgromadzeniu? Pewnie i tak jest zła, że nic nie robi, tylko zjada zwierzynę. A co, jeśli kiedyś ją wyrzuci z klanu? Nie przeżyje zdana sama na siebie! Zaczęła panikować. Przecież przywódczyni tego nie zrobi. Jej obowiązkiem jest dbać o każdego klanowicza. Prawda? Wtedy przypomniała sobie wyraz pyska Bryzowej Gwiazdy, kiedy odprowadzała jej przyjaciela z innego klanu. Ona jej definitywnie nie lubi.
Poszukała wzrokiem Cynamonowej Pestki. Może jej się zwierzy ze swoich utrapień? Przynajmniej z nią może często porozmawiać. Może miła rozmowa pomoże jej zapomnieć o wszystkim. Zauważyła ją, sprawdzającą zioła.
— Cynamonowa Pestko? — spytała. — Czy…czy chciałabyś ze mną porozmawiać?
— Oczywiście! — radośnie odpowiedziała siostra i podeszła do niej. — O czym byś chciała ze mną porozmawiać?
— No wiesz… — Sosnowa Łapa nie patrzyła jej w oczy. — O moim wypadku… o tym, kim zostanę, jak dostanę nowe imię… o nowym imieniu Nieuchwytki…
Cynamonowa Pestka siadła obok siostry.
— Przykro mi z powodu twojego wypadku — odparła. — Twoje biodro jest niesprawne i nie dasz rady chodzić.
— Wiem — oznajmiła cicho suczka. — I już nigdy nie będę mogła biegać jak wiatr! A tak bardzo lubiłam to robić! Cynamonowa Pestko, tak mi tego brakuje! — jęknęła, kładąc łapę na pysku. — I kim ja teraz jestem dla klanu? Nie potrafię nawet polować! A to jest to, co robią wojownicy! A ja chciałam nim być! Straciłam wszystko, Cynamonowa Pestko! Mamy, brata, sprawność. Wszystko, co kochałam. Zostanę uczennicą do końca życia!
— Nie, na pewno nie będziesz uczennicą do końca życia — oznajmiła ciepło medyczka. — Na pewno za niedługo dostaniesz swoje imię. — odparła.
—Tak, ale jakie? — spytała. — Bryzowa Gwiazda mnie nie lubi! Na pewno da mi imię, które będzie piętnem! — oznajmiła Sosnowa Łapa.
Przywódczyni równie dobrze mogłaby ją specjalnie zostawić uczennicą do końca życia, za karę, że jest niesprawna. I o tym Sosnowa Łapa doskonale wiedziała.
<Cynamonowa Pestko?>
[831 słów: Sosnowa Łapa otrzymuje 8 Punktów Doświadczenia i 1 Punkt Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz