24 sierpnia 2021

Od Pajączka (Pajęczej Łapy) CD Jasnego Serca

Pajączek nasłuchiwał swoimi oklapniętymi uszami. Adrenalina zaczęła pracować, a jego małe serduszko biło bardzo szybko. Był podekscytowany! Co to mogło być?! Może jakiś inny szczeniak? Może będzie chciał się bawić! Albo porozmawiają! Pająk kochał pogaduszki, tak samo, jak mizianie za uszkami, albo wspólne szukanie pięknych kwiatków... 
— Może to jakiś piesek — szepnął optymistycznie. 
— Nie wiem — odparł jego tata. — Leż tutaj, poczekamy, aż przejdzie. 
— Ale trzeba się z nim przywitać! — odparł cierpliwie. — To kultura, tato! 
Jasne Serce przewrócił oczami. Nie zamierzał ryzykować, patrząc tylko na to, że jego syn powołuje się na kulturę zachowania. Mógł być tam pies, ale mógł to być też lis, z którym nie byłoby wesoło. 
Pajączek z kolei wiercił się jakby robaki miał w tyłku. Korciło go, żeby sprawdzić, co tam jest, ale cóż, tata nie pozwala, a on jako złote dziecko się słuchał. Więc po prostu hamował swoją wielką chęć na rzecz bycia posłusznym. Cudowny synek, no nie? 
*** 
 Po jakimś czasie Jasne Serce nie słyszał nic, więc podniósł się, rozglądając uważnie. Stary wojownik dał znak młodziakowi, a Pajączek wystrzelił jak z procy. Natychmiast poleciał obwąchać tamto miejsce, ale zapachy nic mu nie mówiły. Zresztą, nawet nie wiedział, czy był przy dobrej kępce trawy. 
— Co robisz? — zapytał Jasny. 
— Tropię! — odparł poważnie. — Ale mi nie wychodzi... 
— Haha, masz jeszcze czas na naukę. Niedługo zostaniesz uczniem — wytłumaczył starszy. 
Oczy Pajączka pojaśniały. 
— I będę umiał takie super rzeczy? 
— Nawet więcej. 
— O kurczaki! — Otworzył pyszczek zszokowany szczeniak. 
Ruszył przed siebie, depcząc jakąś roślinę. 
— To... Szałwia. — rzucił do siebie, ale na tyle głośno, by ojciec usłyszał. 
— Lubisz rośliny? — zapytał. 
— Uh... Nie wiem! Lubię, ale nie lubię... — Zaczął kręcić. 
Sam nie wiedział, czego chciał. Jego głównym zajęciem było patrzenie, jak kwitną kwiaty, a później zrywanie ich i nazywanie. Starsi wojownicy mu pomagali, bo znali niektóre zioła dzięki wizytom u medyka. Stąd na przykład znał szałwię. Niestety nie pamiętał, kto mu wyjawił nazwę tej sekretnej rośliny. 
— Wszyscy jesteście silnymi wojownikami... Też bym chciał — mruknął tylko. — Ale rośliny też lubię... 
Zawiesił głowę, patrząc na szałwię w jego łapkach. Przecież normalnym było, że zostanie uczniem wojownika, a później silnym, wielkim psem. Nie było chyba innej drogi życiowej, prawda?

<Jasny?>
[351 słów: Pajączek otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz