Twoja matka miała w oczach łzy. Chciałeś ją przeprosić, ale ugryzłeś się w język. Stałeś twardo, pozwalając się przytulić. Zamknąłeś oczy, by móc skupić się na zapachu. Starałeś się nie myśleć o ojcu, chociaż stał obok.
Nie wiedziałeś, czy byłeś wdzięczny, że milczał. Lepiej było to wszystko usłyszeć od niego niż we własnej głowie.
Ojciec dotknął cię nosem po głowie. Twój oddech stał się jeszcze cięższy.
— Wszystko w porządku — powiedział. Nie brzmiało to szczerze.
— Będę was odwiedzać — odpowiedziałeś i wiedziałeś, że kłamiesz. Pozwoliłeś mu się zbliżyć, przystanąć z drugiego boku. Przez moment mogłeś udawać, że znowu wszystko było w porządku.
[Cichociemny otrzymuje 5 PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz