Kwiaty zaczęły być dla niego obrzydliwe. Nie mógł już patrzeć na mlecze i chryzantemy. Ich złote płatki drażniły jego oczy. Przypominały mu o obrzydzeniu, niechęci i odrzuceniu. A złoto było wszędzie, gdzie tylko się oglądał, nagle pojawiło się w jego życiu.
Czerwień była gorsza. Czerwień była w posiłkach, roślinach, zachodzącym słońcu i jego własnym spojrzeniu, gdy uchwycił je w lustrze wody. Ten kolor go mierził. Jak tylko znów go dostrzegał, miał ochotę zdrapać go pazurami.
Jego własne oczy, tak obrzydliwie krwawe. Jej oczy, tak zimno złote niczym metal.
Nawet jeśli chciałby zapomnieć rewelacji jej nienawiści, nie mógłby. Świat ciągle przypominał.
[100 słów: Jazgot otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz