Zawsze powtarzałam, że nie ma niczego ważniejszego, niż rodzina. Serce krajało mi się, gdy pośród moich dzieci pojawiały się spory i byłam pierwszą, która pędziła je zażegnać. Dbałam o dobre relacje ze wszystkimi, pilnowałam braku konfliktów i usiłowałam ze wszystkimi utrzymywać dobry kontakt.
Nie spodziewałam się noża wbitego w plecy przez własną siostrę. Los rozdzielił nas, gdy byłyśmy maleńkie, a po latach była zupełnie inną osobą, jednak ja tego nie dostrzegałam. Ignorowałam wszystkie czerwone lampki, które nakazywały mi uważać i pozwoliłam uśpić swoją czujność, o mały włos nie przepłacając tego życiem. To wtedy zrozumiałam, że nie więzy krwi definiują rodzinę.
Nie spodziewałam się noża wbitego w plecy przez własną siostrę. Los rozdzielił nas, gdy byłyśmy maleńkie, a po latach była zupełnie inną osobą, jednak ja tego nie dostrzegałam. Ignorowałam wszystkie czerwone lampki, które nakazywały mi uważać i pozwoliłam uśpić swoją czujność, o mały włos nie przepłacając tego życiem. To wtedy zrozumiałam, że nie więzy krwi definiują rodzinę.
[Kolorowy Wiatr otrzymuje 5 PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz