8 września 2021

Od Lisiego Wrzasku do Pajęczej Łapy

 Patrzył z niedowierzaniem na swojego niby ucznia, musiał go przyjąć. Nigdy dobrowolnie nie pozwolił na naukę takiego dziwaka, miał dziwne brązowe futro. Jeszcze fakt, że Jasne Serce stał się liderem, dziwił go. Jego matka odeszła z pozycji liderki, głupia. Powinna zginąć podczas walki, a nie oddawać, bo nie. Tyle dobrego, że nie musiał się z nią użerać na stanowisku liderki, mniej interakcji to o wiele lepiej. Nie podobało mu się, tylko że jak będzie odwiedzał Ciemnego Kła, to ją spotka.
— Wstawaj — warknął ostro. Niech gówniarz się uczy od początku, że nie będzie rzygał tęczą w stosunku do niego i nikt go po łapkach nie będzie całował, za to, że lider go lubi. — Trening nie poczeka, a nie mam zamiaru do nocy z tobą siedzieć, by pokazać ci wszystkie zioła, które musisz znać. Mamy ostatnie szanse, by chociaż znaleźć cokolwiek spod liści, więc rusz zadek.
Usłyszał ziewnięcie, obudził się wreszcie. Pająki bywały pożyteczne, a ten, jak na razie taki nie był. Ślepia młodszego się otworzyły po chwili.
— Nie ma sprawy! A co mi pokażesz? Jakieś superowe tajemnicze zioła? Będziemy je zbierać? I co dalej? Suszyć? Jeść? Może wyleczymy jakiegoś chorego? A czemu mamy ostatnią szansę na znalezienie ziół? — powiedział uśmiechnięty uczeń. Skąd ma tyle pytań?! I czemu się nie obraził na jego słowa, dziwak.
— Pokażę ci zioła lecznicze, mamy ich dużo, ale nie wiem, jakie znajdziemy. I nauka o ziołach jest „superowa”, nikt prawie nie wie za dużo o ziołach. Dlatego będę cię uczyć. Muszę. Będziemy je zbierać i przechowywać tutaj. Jak ktoś będzie potrzebował to mu damy, ale ty nie próbuj komukolwiek podawać ziół bez mojej zgody. Rozumiesz? — warknął. Musiał mu jasno przekazać do tego pustego łba by nie zatruł mu nikogo. — A mamy ostatnią szansę, bo mam oczy, liście przykrywają zioła, niedługo będzie zimno i zioła zamarzają. One nie leczą, jakbyś chciał wiedzieć.
— Naprawdę? Czyli to jakaś tajemnica o ziołach? Jesteśmy wybranymi? To taka wyjątkowa tajemnica? I dlaczego mam nie leczyć psów? Po to jesteśmy przecież! — Kolejny natłok pytań wpadł do jego uszu. Ile pytań, on też taki wkurzający był?
— Nie tajemnica, posłuchaj, reszta klanu jest, po to, by walczyć, polować i patrolować. Takie głupie rzeczy, niewarte wielkich umysłów. My jesteśmy od mądrych rzeczy, szybciej się nauczysz walczyć i polować, niż zbierać; podawać zioła oraz leczyć innych. Jesteśmy wyjątkowi. Leczyć ci nie wolno, bo kogoś nam zatrujesz, za niesłuchanie się tej zasady poniesiesz ogromne konsekwencje. — Machnął ogonem. Może ogarnie, że są tymi lepszymi w klanie, a nie gorszymi. Dużo psów uważało, że medycy nic nie robią, łajdaki od głupiej roboty.
— Jesteśmy lepsi od innych?
— Oczywiście, może coś z ciebie wyrośnie. Choć do lasu, znajdziemy coś może. Opowiem ci o kodeksie medyka, najważniejsza zasada polega na tym, że nie wolno ci mieć nikogo ani szczeniaków. Jak będziesz mieć, masz problem u każdego.

<Pajęcza Łapa? Może coś z ciebie wyrośnie>
[462 słowa: Lisi Wrzask otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz