Zawodzący wiatr. Pisk uciekających sprzed szczenięcych łap gryzoni. Wszechobecny szum ciężkich od ziarna kłosów. Podszyte paniką bezradne uczucie samotności.
Nigdy jeszcze promienie zachodzącego słońca nie wydawały się Nockowi złowrogie, a jednak teraz drżał na samą myśl o niechybnym zapadnięciu zmroku. Głosy siedzących na pobliskich drzewach ptaków milkły jeden po drugim, pozostawiając kręcącego się w kółko szczeniaka samemu sobie. Zgubił się wśród wysokich zbóż Pola, zgubił się jak dwunożne dziecko w labiryncie kukurydzy, zgubił się, kompletnie i niezaprzeczalnie, pomimo obietnicy złożonej Obłocznemu Porożu…
Szelesty. Przybliżające się echo nawoływań.
Wydał z siebie cichy okrzyk szczęścia na widok pyska przerażonej Pręgowanej Skóry. Mama.
[Nocek otrzymuje 5 PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz