,,Stać, kto idzie?!”, usłyszał.
Jego serce zabiło mocniej, kiedy zaczął panikować. Zamarł, chociaż wiedział, że powinien się odezwać. Był przerażony.
,,Idioto! Nie widzisz, że to syn Miodowego Serca?!”, wtrąciła jakaś suka. ,,Chodź, młody. Jak cię tam zwali?”
Nocna Łapa, dudniło w jego głowie. Nie skończył przecież treningu. Ale jego paskudna mentorka uciekła, jego lider był martwy, jego najbliższa siostra umierała na jego oczach, a nikogo z rodziny nie znalazł. Nikt nie musiał wiedzieć. Nie chciał się dłużej męczyć...
,,Nocna Furia”, wymyślił szybko.
Bał się, że się dowiedzą. Ale nikt nie pytał. Nikt nie drążył. W końcu wciąż panował chaos powojenny.
[Nocna Furia otrzymuje 5 PD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz