TW: krew, wymioty
Nie spodziewam się niczego złego. Skąd mam się spodziewać? Do stadniny wchodzę przez dziurę w ścianie. Kuleję. Znajduję się w pomieszczeniu dla medyków. Ze mną wchodzi Jazgot. Żadne z nas nie wie, co się wydarzyło.
Płomienny Zachód leży na ziemi w plamie własnej krwi. Pysk ma zmiażdżony. Obok narzędzie zbrodni, spory kamień. Zaczynam wiszczeć. Krzyczeć. Płakać. Dostaję napadu histerii. Jazgot mnie uspokaja przez chwilę, a potem ucieka.
Ktoś wreszcie do mnie przybiega. Jestem zbyt roztrzęsiona, żeby rozmawiać. Nie potrafię wydusić z siebie nawet sylaby. Ze stresu wymiotuję. Zabierają mnie stąd. Ale ten widok zostaje mi przed oczami. Nigdy nie zniknie.
[100 słów: Żałobna Pieśń otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz