14 października 2021

Od Burzowej Łapy CD Spadającej Łzy

Od dłuższego czasu spędzałem z siostrą coraz mniej czasu. Wiedziałem, że przez to oddalamy się od siebie, jednak nie mogłem nic na to poradzić. Często mieliśmy treningi w tym samym czasie i wracaliśmy zmęczeni tak bardzo, że tylko kładliśmy się obok siebie, by zasnąć niczym głazy. Od całej afery z jej jakże wspaniałym pomysłem wskakiwania do wody minęło trochę czasu i widziałem, że jej mentor sprawia, że robi się (chociaż trochę) bardziej ostrożna. Chociaż kim byłaby moja siostra bez tej nutki szaleństwa w sobie. 
 Moja mentorka także uczyła mnie wielu nowych rzeczy. Chociaż często ćwiczyliśmy też to, co już potrafiłem, rozumiałem, że jest to konieczne. W końcu nic się nie stanie, jak od czasu do czasu, powtórzy się coś, by sobie przypomnieć. Najbardziej jednak uwielbiałem wypady na dalsze "spacery". Wtedy mogłem rozkoszować się śniegiem i udawać, że wcale nie miałem ochoty wskoczyć w żadną zaspę z rozpędu. Cieszyłem się swoim uczniowskim życiem, jednak nie mogłem doczekać się, by być bardziej potrzebny klanu. W końcu co takiego mogłem teraz dla niego zrobić? Spojrzałem na moją mentorkę, która szła przede mną. I wtedy obiecałem sobie, że zrobię wszystko by była ze mnie dumna. 

~*~

Skryty w legowisku uczniów przyglądałem się ceremonii mojej siostry. Byłem z niej dumny jednak wstyd jaki czułem z powodu tego, że nadal byłem uczniem, nie pozwalał mi cieszyć się z nią tą chwilą. Musiałem przyznać, że czułem się nieco gorszy od niej z powodu, jak widać, różnicy w naszych umiejętnościach. Nie miałem jednak odwagi jej tego powiedzieć, więc po prostu przyglądałem się wszystkiemu z ukrycia, podczas gdy reszta uczniów spała za moimi plecami. Wiedziałem, że muszę się wiele nauczyć. Czasem przez mój awanturniczy charakter sam opóźniałem swój trening i tylko ja sam dla siebie byłem, przeszkodzą w drodze do zostania wojownikiem. 

 ~*~

Dmuchawcowy Lot odprowadziła mnie do legowiska i sama poszła w innym kierunku. Nigdy nie zastanawiałem się, co robiła w swoim czasie wolnym, ale zawsze wstydziłem się zapytać, czy mógłbym pójść z nią. Często się nudziłem i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Siostra ciągle miała patrole, gdzieś wychodziła czy pomagała w jakiś mniej, czy ważniejszych sprawach. A ja siedziałem i przyglądałem się temu co robią inni. Dzisiaj sądziłem, że pewnie będzie tak samo. Oczywiście, że wolałem coś porobić, ale skoro nie ma co, to co ja na to poradzę? Nagle w oddali zobaczyłem swoją siostrę. Nie wiedziałem, czy do niej podejść, czy nie. Może akurat była zajęta? Usiadłem bokiem do niej, udając, że jej nie widzę. Jednak po chwili kątek oka zobaczyłem, że zaczęła się do mnie zbliżać. 
— Cholera — mruknąłem sam do siebie, wzdychając. Ja zawsze miałem szczęście, gdy nie chciałem się z kimś spotkać. 
 
<Spadająca Łzo?> 
[441 słowa: Burzowa Łapa otrzymuje 4PD oraz 2PT]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz