31 stycznia 2022

Od Srebrnego Pyłu CD Krwawego Zewu

Krwawy Zew był skończonym dupkiem! Wszystko było jasne! Czemu akurat ja musiałam na niego trafić? Jakby nie było innych psów. (Łobuz kocha najbardziej.)
Po naszej ostatniej ''najważniejszej potyczce'' minęło dużo księżyców. Zdążyłam dorośleć. Zachowywałam się już jak prawdziwa i dojrzała suka. Może i stałam się jeszcze bardziej perfekcjonistką niż wcześniej, ale kogo to obchodziło? Na pewno nie mnie. Postarałam się, aby wyglądać na jeszcze silniejszą. A kim był Krwawy Zew w moich oczach aktualnie? Starcem (DILF?), ale nadal głupim.
O dziwo przytrafił mi się patrol z nim. Nic dziwnego. Często wychodziliśmy przecież na patrole.
Była Pora Spadających Liści. Kiedyś pewnie wbiegłabym w kupę liści, aby się pobawić. Jednak w tamtym momencie spojrzałam przelotnie wzrokiem na liście i tylko trzepnęłam ogonem, aby odsunąć je trochę od siebie. Nie chciałam, aby liście waliły się pod moimi łapami.
 — Lepiej byłoby pilnować granicy z Industrią — mruknąłem do niego, jakby był głupi. — Lepiej patrzeć na granicę, nawet jeśli to tylko plotki. — Po chwili jednak zdecydowałam się burknąć. — Chyba że stary dziad nie wie, co się dzieje.
Krwawy od razu burknął pod nosem.
 — Nie jestem głuchy, słyszałem — pomimo burknięcia jego ton był opanowany.
 — To dobrze. Nie chciałabym zepsuć patrolu przez Ciebie.
Przyspieszyłam. Nie chciałam słyszeć jego odpowiedzi.
On zawsze był taki obojętny. Obojętny idiota, nie ma co opisywać. Pewnie taki poważny pies jak on też nie chciał tracić czasu na jakieś głupoty. Nic dziwnego. Nikt z nas nie chciał raczej ze sobą przebywać. Dorosłam, a ten się zestarzał.
W pewnym momencie poczułam dziwny zapach. Nie byliśmy jeszcze na granicy z Industrią. Bardziej między Industrią a Bezgwiezdnymi? Nie byłam pewna.
To, co wyczułam, capiło. Nie można było ukrywać. Pachniało to, jakby coś się rozkładało. Może jakieś zwierzę? Jeśli byłaby to zwierzyna, którą my jako psy jemy, nikt raczej by jej nie zostawił. Przecież nikt, nawet Bezgwiezdni, nie zostawiliby zwierzyny.
Bez powiadomienia starszego ruszyłam do zapachu. Zobaczyłam rozkładające się zwierzę. Wielkie było. Może zjadło coś na wysypisku?
<Krwawy Zewie?>
[327 słów: Srebrny Pył otrzymuje 3PD]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz