12 kwietnia 2022

Od Poziomki CD Mlecza

Ach, bo jak tu nie kochać Pory Nowych Liści? Jak tu nie kochać powrotu całego świata do życia, tych wszystkich pięknych (i równie pięknie pachnących) roślin, jak tu nie kochać wszystkich budzących i rodzących się na świat zwierząt? W tej porze naprawdę było coś wyjątkowego, tak stwierdził Poziomka — to jego pierwsza Pora Nowych Liści, ale szczeniak już potrafił stwierdzić, że chyba pozostanie to jego ulubionym czasem w trakcie roku. Przyjrzał się uważnie psu przed sobą, choć nadal zdawał się być jakiś rozkojarzony — wzrok Poziomki skakał z pyska nowo poznanego na wszystko, co ich otaczało. Kwiaty, drzewa, niebo… Białe szczenię wydawało się być zachwycone wszystkim, co znajdowało się naokoło. Jak on kochał naturę!
— Żółte? — zastanowił się jakby, przechylając łebek w bok i poruszając jednym uchem. Owszem, Poziomka widywał również żółte kwiaty i kochał je mocno, jednak nigdy nie stwierdziłby, że są one w jakimś stopniu lepsze od tych białych. Każda roślina miała w sobie coś wyjątkowego! Jednak nie chciał się wykłócać, wolał spytać o to dlaczego nowo poznany pies myśli tak, jak myśli. — Dlaczego są lepsze? — zapytał więc.
Biały piesek przysiadł na ziemi, stwierdziwszy najwyraźniej, że pora na rozmowę z Mleczem. W takim razie nie musieli ruszać się z miejsca, prawda?
— Mlecz… to… to tak jak taka roślina, wiesz o tym? Jak taki- och! Jak taki żółty kwiat! Czy to dlatego lubisz żółte kwiaty, Mleczu? — ucieszył się ze swojego odkrycia, otwierając szeroko pyszczek. Jego zakręcony ogonek zadrżał lekko.
Udało mu się również wywnioskować, że Mlecz jest od niego chociaż trochę starszy — miało to sens, patrząc też na to, że był od niego większy. Tak jak była mama. Zaraz, na następne słowa Mlecza, z pyszczka białego psa dało się wywnioskować, że był on nieco zaskoczony. Uroczy? Puszysty? Nikt go tak nigdy wcześniej nie określił. Poziomka przechylił łebek w bok.
— Staram się być grzeczny, obiecuję! Choć moja mama uważała, że wcale nie jestem. — odezwał się po chwili, podnosząc się z ziemi wraz z beżowym psem. Szli gdzieś? — Nie wiedziałem, że muszę zostać w legowisku. Wiesz, gdy byłem jeszcze z mamą, to chodziliśmy razem wszęęędzie gdzie nam się podobało! Mama jest bardzo mądra i wybierała dobre miejsca do snu i w ogóle… Ale jest też trochę nerwowa, więc się rozdzieliliśmy. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy. — dodał, nieco ciszej, choć na jego pyszczku nie widać było smutku, jedynie zamyślenie. Szczenię szło żwawym krokiem za swoim towarzyszem, rozglądając się co chwilę po otoczeniu.
Czy Poziomka wiedział o tym, że chyba właśnie znalazł sobie nowego opiekuna? Nie. Nie miał pojęcia, był zbyt zajęty opowiadaniem o swoich dotychczasowych przygodach z matką, i o różnych ciekawych roślinach i ptakach, które ostatnio widział… Ale Mlecz był bardzo fajny. Poziomka naprawdę zdążył go polubić, już teraz. I gdy tylko dotarli na miejsce, usiadł gdzieś w słońcu, ziewając i czekając, aż towarzysz do niego dołączy. Mogli poznać się teraz jeszcze lepiej! Och, jak on uwielbiał poznawać nowe psy i potem dodatkowo spędzać z nimi czas! To było jego ulubionym zajęciem, poza jedzeniem trawy i rozmawianiem z tymi ptasimi kolegami. Ale towarzystwo drugiego psa… to było dopiero coś wyjątkowego!
<Mlecz?>
[507 słów, Poziomka otrzymuje 5 punktów doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz